Świadkowie Jehowy
Poznaj prawdziwe oblicze sekty
Forum  Chat  Dialog  Księga  Poczta  Linki

Strona główna
Moralność
Jahwe czy Jehowa
Trójca Święta
Armagedon
Raj na ziemi ?
Jezus Chrystus
Narodzenie Jezusa
Krzyż czy pal
Zmartwychwstanie
Pokolenie 1914r.
Bracia i siostry
Szatan w niebie
Prymat Św. Piotra
Matka Boża
Sakrament Chrztu
Obrazy religijne
Niedziela
Wojsko
Problem Krwi
Powrót Pana
Eucharystia
Dekalog
Królestwo Boże
Omylność Strażnicy
1000 lat królowania
Piekło, czy istnieje
Dusza nieśmiertelna
Jak rozmawiać?
Ewolucja człowieka
Sonda
»»Czy wyznanie Świadków Jehowy to sekta ?
Tak
Nie
Subskrypcja

»»Chcesz być powiadomiony o nowościach tego serwisu?

Twój email


Warto zobaczyć

»Koronka do Miłosierdzia Bożego
»Historia obrazu Jezu Ufam Tobie!  
»Tajemnice Fatimskie
»Święty Ojciec Pio 
»Piosenki religijne
»Modlitwy katolickie
»Poczet papieży
»Koronka do Najświęt- szych Ran Pana Jezusa
» Papież Jan Paweł II

Materiały archiwalne

» Macki Brooklynu
»Diabeł na łebku szpilki
» Prawda o Inkwizycji

» Cud nawrócenia ŚJ
» Internet i zagrożenia
» Papież Jan Paweł II
» Literatura Organizacji
»Kryjówka Rutherforda
» Dom Książąt
» W bagnie i krawacie
» Byłam Świad. Jehowy
» Zdrowie psychiczne



Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą
mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi.
-- Łk 21,08

 
Świadectwa ofiar sekty Świadków Jehowy

 

Opętali mego syna i córkę

Chcę, aby tragedia, którą przeżyłam, dotarła do rodziców i ich pociech - ku przestrodze. W życiu przeszłam niejedno, ale zawsze myślałam i wierzę, że Pan Jezus cierpiał bardziej i pocieszałam samą siebie.

1 lipca 1992 r. mój syn Maciej skoczył do wody na głowę. Nieudany skok - paraliż czterech kończyn. Lekarze walczyli o jego życie, ja natomiast szukałam ratunku u Boga i Matki Boskiej. Maciejowi lekarze dawali 2 tygodnie życia. Poświęciłam się całkowicie modlitwie. Przyjmowałam codziennie Komunię Św. Przywieziono mi z Lichenia wodę i opłatek dla chorych. Podzieliłam innych chorych i syna tym opłatkiem, dawałam mu do picia tę wodę i pocierałam mu nią ręce i nogi. Stał się cud - Maciej przeżył. Kryzys minął - powracał do zdrowia. Jednak był załamany psychicznie. Starałam się mu pomóc i przekonać, że wiara czyni cuda, aby uwierzył, że wyzdrowieje. Był dobrym synem i katolikiem, w szpitalu przyjmował Komunię Św. Za jego zdrowie oddałabym swoje życie bez chwili wahania. Przyrzekłam ordynatorowi, że nigdy przy Maćku nie zapłaczę. Tak było, lecz gdy wychodziłam ze szpitala, płakałam na głos. Teraz, gdy to wspominam, zastanawiam się, skąd miałam tyle siły, jak mogłam pogodzić tyle obowiązków. Wiem - jestem przekonana, że to łaska Boga. To On dodawał mi siły, by wytrwać w tym nieszczęściu.

Po roku udałam się do lekarza, który leczył Maćka - był zaskoczony postępami w leczeniu. Zrobiliśmy zdjęcia rentgenowskie - okazało się, że Maciej uzyskał 40% poprawy zdrowia. Lekarz powiedział, że gotów jest uwierzyć w cuda. Według jego wcześniejszych rokowań Maciej miał nadawać się tylko do łóżka ortopedycznego, a jest w stanie jeździć na sportowym wózku inwalidzkim.

Po powrocie do domu, syna zaczęli odwiedzać koledzy - w tym świadek Jehowy, który był niegdyś naszym sąsiadem. Nie podejrzewałam, aby świadkowie Jehowy mogli omotać mego syna. Następną tragedią była śmierć mojego męża: wyszedł do pracy i już nie wrócił. Utonął.

Kolejne załamanie. Zostałam sama z trojgiem dzieci. Rozumieliśmy się jednak i pocieszaliśmy wzajemnie. Tego ciepła i harmonii teraz mi brakuje. Nadal pracowałam, pomimo tego, że jestem na rencie chorobowej. Nie mogłam dopuścić, aby czegoś brakowało moim dzieciom. Poświęciłam się dla nich całkowicie. Skończyłam też kurs samochodowy, aby w razie potrzeby móc wozić mego syna. Nie chciałam być od nikogo zależna. To wszystko robiłam dla nich, bo sądziłam, że kiedyś zostanie to docenione. Niestety spotkało mnie wielkie rozczarowanie.

Po tylu poświęceniach zostałam odtrącona przez Maćka i swą córkę Kasię (która także zamierza zostać świadkiem Jehowy). Stało się to potajemnie - zostali opętani przez sektę świadków Jehowy. Moje słowa i uczucia przestały mieć dla nich jakiekolwiek znaczenie. Zniszczyli książeczki do nabożeństwa, różańce - nie tylko swoje, ale także moje, męża i starszego syna. Maciek powiedział mi też, że swój krzyż od bierzmowania wyrzucił do kosza na śmieci. Bardzo rozpaczałam, że wyrządzili mi taką krzywdę - byłam bliska obłędu. Prosiłam Katarzynę, aby posprzątała grób ojca, ale nie zrobiła tego, bo na cmentarzu są krzyże. Mimo że źle się czułam, musiałam zrobić to sama. Nad grobem męża ogarnął mnie żal i rozpłakałam się. Gdyby żył, nie dopuściłby do tego. Prosiłam go w myślach o radę: jak mam dalej żyć? Psychicznie załamana, wróciłam do czterech ścian i położyłam się, aby odpocząć, bo upały i zmęczenie dały o sobie znać. Po krótkim odpoczynku wstałam i upadłam. Straciłam przytomność. Mam kłopoty z sercem, więc w pierwszej chwili sądziłam, że to serce. Okropny ból w klatce piersiowej i rozległy siniak na nodze. Sama jak kołek w płocie - nikogo, kto mógłby udzielić pomocy. Okazało się, że mam pęknięte żebro. Żadnej litości i współczucia ze strony Macieja i Katarzyny - mają swoich "braci" i "siostry" - świadków Jehowy, ja jestem im nie potrzebna. Zaczęły się dziać dziwne rzeczy: syn chciał mi pokazać, jak łamie się obrazy na mojej głowie. Zaczęłam płakać. W nerwach powiedziałam, że dobrze, że ma bezwładne nogi, to nie będzie mógł podeptać krzyża. Odparł, że może po nim pojeździć kołami. Zastanawiałam się, co jeszcze ci ludzie mogą mi zrobić, aby doprowadzić mnie do obłędu.

Pewnej nocy miałam sen: przyśnił mi się mój mąż. Wyszedł z mgły ubrany w biały habit, przepasany brązowym sznurem - ręce trzymał w rękawach. Powiedział mi, że zostałam na ziemi, bo mam dużo do zrobienia, że nie mam prawa załamać się, że muszę walczyć. Słyszałam oddalający się głos: "Walcz, walcz, jesteś silna! Walcz!" Ten sen bardzo mi pomógł. Nie poddam się i będę walczyć z tą sektą, gdyż uważam, że są to źli ludzie. Myślę, że skrzywdzili nie tylko mnie, ale także moje dzieci, bo ich serca zamieniły się w głazy.

A. S., Augustów.

fragm. książki "Siewcy kąkolu"

 

 

www.kulty.info
www.sekty.net
www.katolik.pl
www.effatha.pl


Dzisiaj jest

Witryna istnieje od

 
Świadectwa
 
Nowe Publikacje
 
Dokumenty Kościoła

»Pismo Święte
»Katechizm Kościoła Katolickiego
»Encykliki  »Credo
»Konkordat  »Kodeks Prawa Kanonicznego

 
Opinie byłych Świadków Jehowy

»Obszerny katalog zawierający kilka- dzieśiąt świadectw byłych Świadków Jehowy  

 
Artykuły i polemika

»Kim są Świadkowie Jehowy     Od autora
»Ciało Kierownicze
»Prezesi Towarzystwa
»Przekład N-go Świata
»Działalność w terenie
»Lista zakazów dla ŚJ
»Co to znaczy wierzyć
»Relacje rodzinne
»Kto jest kim w zborze
»Metody manipulacji 
»Jak wydostać się z sekty
»Statystyki organizacji
»K. Russell - biografia

 
Współpraca

Wkład w budowie tej  witryny przez naszych Czytelników

 
Ośrodki wsparcia
»Pomoc w/s sekt
»Ośrodki Dominikanów
»Funda. Słowo Nadziei
»Problematyka sekt 
»Wykaz ośrodków poradnictwa w/s sekt
 
Download
»Dział zawiera szereg książek i materiałów do pobrania
 
Ex Świadkowie
»Niedostrzegalne sidła nauk Strażnicy 
»Ciemna strona organizacji
»Byłem numerem statystycznym
»Wykluczeni Bracia
 
Książki On-line
»Świadkowie Jehowy.. E. Bagiński OCD
»Królestwo Boże w na- uczaniu ŚJ E. Bagiński
» "Siewcy kąkolu" E.B.
»W obronie wiary W.B.
 
Zamów Ewangelię!

Codziennie otrzymasz aktualną Ewangelię wraz z komentarzem.


 
LINKI

Opracowania na temat ŚJ
Watchtower pod lupą  
www.trinitarians.info
apologetyka.katolik.pl
www.towerwatch.com
manfred-gebhard.de
watchtowerinformation
www.e-watchman.com


PRAWDOMÓWNY ŚWIADEK NIE KŁAMIE, KŁAMSTWA SZERZY ŚWIADEK FAŁSZYWY (Prz 14:5)



  © 2002