Stanowisko
Strażnicy: Uczą ze w przyszłości będą żyli
wiecznie w raju na ziemi. Wpierw jednak nim się to sanie musi nastąpić koniec tego systemu rzeczy, czyli
Armagedon, który zniszczy wszelkie zło tego świata. Przeżyją tylko nieliczni, to ci którzy najbardziej przypodobali się Jehowie, oni zostaną zbawieni.
Dzieli się ich na dwie grupy, jedni mają egzystować na ziemi 'wielka rzesza' inaczej 'drugie owce', drudzy w niebie tzw. malutkie stadko stanowiące 144 tys. zbawionych którzy mają
współkrólować z Chrystusem i zarządzać ziemią.
Ci ostatni zaraz po ziemskiej śmierci
natychmiast zostają wskrzeszeni i
zmartwychwstają do życia w niebie. Pozostali
czekają na Armagedon, po którym wszyscy
zbawieni odzyskają na nowo ciała materialne, jak
mówią zmartwychwstaną w "ciałach fizycznych" które
będą wieczne (materialne). Mówiąc o raju nazywają go
Nowym Światem, człowiek będzie się tam rozmnażał, nie będzie chorował, nie będzie musiał pracować i umierać.
Jednak nawet ci którzy już zmartwychwstaną
podczas Armagedonu, nie mają zagwarantowanego
wiecznego życia w raju. Nadchodzące 1000-lecie
po Armagedonie to okres próby, w którym kto
złamie prawo Jehowy umrze niestety bezpowrotnie.
Nowy Świat będzie odwzorowaniem biblijnego raju, w którym żyli Adam i Ewa. Często zadają pytanie, co by było gdyby Adam nie zgrzeszył? Odpowiadają zaraz, że by żył wiecznie w raju na
ziemi.
Roztaczają iluzoryczną wizje wspaniałości
raju, w którym wszystko i wszyscy będą szczęśliwi.
Groźne zwierzęta jak takie jak tygrysy czy
lwy, będą posłuszne i pokorne jak baranki
Zresztą ileż jest na ten temat ilustracji
przedstawiających piękno cudownego świata które
jest przeznaczone dla tych którzy są ufni
Jehowie. Wszystkich dokoła łudzą nadchodzącym
życiem w szczęściu które jest na
wyciagnięcie ręki, i ma nadejść lada chwila.
Toteż to dopinguje wyznawców do poświęcania
swych sił na czynne głoszenie, bo wielką
szkodą dla nich było by zaprzepaszczenie możliwości
życia w raju. W tym rajskim świecie ludzie na
nowo będą płodzić dzieci, jednak z uwagi na
ograniczoną ilość miejsca na ziemi,
świadkowie wyliczyli że "dla każdego przypadnie minimum 0,4 ha ziemi do uprawy"
Świadkowie na swój sposób interpretują werset (Łk 23:43) "Dziś ze Mną będziesz w raju", i twierdza że oznacza to iż
Chrystus mówił o raju który dopiero nastanie w przyszłości. Uważają że zaraz po śmierci Jezus nie mógł być w niebie a dopiero po 40 dniach tam wstąpił. Kiedy cytują werset "Błogosławieni cisi, albowiem oni na
własność posiądą ziemię" (Mt 5:5). chcą tym samym
znaleźć dowód na to że
kiedyś powstanie raj na ziemi w którym będą żyli ludzie.
Jak wspomniałem dzisiaj są dwie kategorie
zbawionych. Swego czasu Russell ich założyciel
dzielił zbawionych ludzi na cztery poniższe klasy : 1) "Maluczkie Stadko", tzn. "144.000", klasa niebiańska nazwana "królewskim kapłaństwem" lub "oblubienicą Chrystusową".
2) "Wielkie Grono", też klasa niebiańska
czyli żyjąca w niebie, odpowiednik lewitów ze ST pomagających kapłanom. Ich liczba to 411.840.000 osób. Sposób tego wyliczenia podaje Russell w "Cieniach Przybytku <lepszych ofiar>" (s.135-6 zawarte w "Pojednaniu pomiędzy Bogiem i człowiekiem"), a tę liczbę zamieszczono w "Dokonanej Tajemnicy" s.120; por. "Świadkowie Jehowy głosiciele..." s.161; Strażnica Nr 4, 1998 s.20.
3) Żydzi, klasa zamieszkująca raj ziemski. Byli oni
przeznaczeni do panowania nad czwartą klasą (poniżej). Najlepsi z Żydów, święci ST, mieli wysłużyć sobie pod koniec 1000-lecia pójście do nieba. ("Co kaznodzieja Russell odpowiadał..." s.439; "Dokonana Tajemnica" s.682; "Świadkowie Jehowy głosiciele..." s.161; "Harfa Boża" s.368).
4) Cała odkupiona ludzkość. Dla niej przeznaczona była ziemia czyli raj pod nadzorem Żydów. Russell w jednej z odpowiedzi w 1915r., tak określił jej liczbę: "Wobec tego, że klasa Oblubienicy Chrystusowej będzie stanowić 144 tys. członków, rozsądnym byłoby przypuszczać, że każdy członek będzie miał pod opieką 144 tys. ludzi, gdyż 144 tys. razy 144 tys. równa się 20.736.000.000..."
To bardzo skomplikowane, skąd Russell wiedział
o tym wszystkim tak dokładnie, może miał
jakieś urojenia?
Proponują ludziom
raj na ziemi, tak jak szatan kiedy kusił Jezusa
na pustyni i proponował wszystkie królestwa świata.
Przede wszystkim nieprawidłowo kojarzą "Raj Boga" czyli niebo, z
przyszłym rajem na ziemi który został przez
nich wymyślony. Właśnie nim łudzą
wszystkich członków Organizacji, niczym
obietnice gruszek na wierzbie. Pismo Św. mówi że "zwycięzca spożywać będzie owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga" (Ap 2,7 ) Uczy tez ze człowiek
będzie zbawiony albo potępiony, i nie rozdziela zbawionych na lepszych i gorszych. Skoro
mówią że świat będzie odwzorowaniem biblijnego raju, w którym żyli Adam i Ewa to 1Kor 2:9 mówi o rzeczach, które Bóg przygotował dla nas, że "ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało...". Gdyby chodziło o raj ziemski, to okazałoby się, że widzieli
by go przynajmniej Adam i Ewa, a to stanowiło by
sprzeczność w treści Biblii. Wygląda na to że oni lepiej wiedzą jak
jak będzie wyglądała egzystencja zbawionych
chociażby kiedy ogląda się ich kolorowe ilustracje. Dla podparcia własnych nauk wszystko dla
się zrobić. Przykładowo
błędnie odczytują werset "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w
raju" Na swój
użytek interpretują to jako "Zaprawdę mówię ci dzisiaj: Będziesz ze mną w raju". Przez
to sformułowanie "mówię ci dzisiaj"
Chrystus miałby zagwarantować dobremu łotrowi
miejsce w przyszłym raju, tym który nastanie
dopiero po Armagedonie, wiedząc że ten ziemski wtedy
jeszcze nie istniał. W ten sposób przekręcają sens obietnicy Chrystusa przenosząc ją daleko w przyszłość. Wg nich łotr po śmierci nie miał w żaden sposób egzystować, aż do momentu
ponownego przyjścia Chrystusa i ustanowienia raju na ziemi. Dla Boga istnieje zawsze czas teraźniejszy, a rozum człowieka nie jest w stanie myśleć w kategoriach Bożych. Jezus słowami "Dziś ze Mną będziesz w raju" (Łk 23:43) odniósł więc do obecności łotra w raju niebieskim, a nie ziemskim w przyszłości. Słowa te były nagrodą za okazaną wiarę wyrażoną w zawołaniu: "Jezu wspomnij na mnie gdy przyjdziesz do swego królestwa"
(Łk 23:42) Czy
Jezus po śmierci był u swego Ojca w niebie? J 13:1 uczy, że śmierć Pana była "godziną przejścia z tego świata do Ojca". Według ich rozumienia Chrystus niebo ponoć osiągnął dopiero po wniebowstąpieniu tzn. po 40 dniach, a "swe królestwo" w 1914r.
Bóg "swe królestwo", które przygotował "od założenia świata" (Mt 25:34) osiągnął dużo wcześniej, a nie dopiero po 40 dniach, czy w 1914r. Co dziwniejsze
Strażnica uczy, że Jezus tak na
prawdę dopiero po 50 dniach trafił do nieba: "w ciągu tych dziesięciu dni Jezus wznosił się do swego niebiańskiego Ojca - odległego od ziemi nie wiemy ile miliardów lat świetlnych. Czasem uczą że zbawieni żyjący w raju na ziemi
będą płodzić dzieci. Przecież śmiertelna natura człowieka ("ciało i krew") i cecha płodzenia dzieci nie może
osiągnąć zbawienia. (1Kor 15,50) pisze "Zapewniam was, bracia, że ciało i krew nie mogą posiąść królestwa Bożego, i że to, co zniszczalne, nie może mieć dziedzictwa w tym, co niezniszczalne." Skoro raj
miąłby być wiecznie a ludzie nieśmiertelni
to w końcu zabrakło by miejsca na ziemi, nie mówiąc
już o kwestii wyżywienia które również w
raju ŚJ było by niezbędne do życia, podobnie
jak pokarmu potrzebowali Adam i Ewa. Poza tym należy
wiedzieć iż ziemia nie będzie istnieć
wiecznie. Tak jak życie na ziemi opiera się
na przemijaniu, również we wszechświecie nic
nie jest wieczne. Według obecnej nauki szacuje się
iż za ok 5mld lat nasze słońce po prostu się
wypali. Zacznie pęcznieć, a wskutek czego
ziemia zostanie pochłonięta przez nie. w końcu
zamieni się w karła pochłaniającego wszelka
materie wokoło siebie. Wracajmy jednak na ziemię:)
Jezus uczył, że "udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będę, ani za mąż wychodzić"
(Łk 20:35) Oni podzielili zbawionych na tych co w niebie
i tych co na ziemi. Tłumaczą że wspomniany werset ma dotyczyć tylko tych w niebie, a co
do tych co na ziemi to oni będą się rozmnażać.
Kiedy by zapytać świadka
czy chce iść do nieba, odpowie ze nie jest tego godny. Jedno do czego dążą to dostanie
się do ziemskiego raju. Jak mówią o sobie aby
iść do nieba trzeba narodzić się z wody i Ducha (J 3:5), a zwykli ŚJ
rodzą się tylko z wody. Co do wersetu "Błogosławieni cisi, albowiem oni na
własność posiądą ziemię" (Mt 5:5) to
wyrywają oni ten fragment z kontekstu. (Mt
5:12) sumuje wszystkie te nagrody obiecane przez
Jezusa nie pozostawiając wątpliwości, gdzie
je otrzymamy: "Cieszcie się i radujcie,
albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie".
(2Kor 4:18) uczy: "To ... co widzialne,
przemija, to zaś co niewidzialne, trwa
wiecznie". Nowe niebiosa i nowa ziemia
(2P 3:13) to nie rząd Boży i raj na
ziemi wraz ze społeczeństwem nowego świata.
Ten "stary wszechświat" nie będzie
miał odtąd znaczenia, "Potem ujrzałem
wielki biały tron i na nim Zasiadającego,
od którego oblicza uciekła ziemia i niebo"
Ap 20:11 por. Rdz 8:22, Hbr 1:10n., Iz
51:6, Mt 24:35. Nie musimy należeć do ŚJ
aby wierzyć w to, że w przyszłości
znanej tylko Bogu Miejscem wiekuistego szczęścia
zbawionych będzie niebo. Oni szczęście
wieczne wiążą z życiem na ziemi, podobnie
wierzyli starożytni Egipcjanie, którzy
nakazali budować dla siebie okazałe grobowce z
myślą że będą żyli wiecznie, oraz
balsamować się aby być przez to nieśmiertelnymi. Nowy
(pozagrobowy) świat faraonów, i Nowy Świat w
raju na ziemi to jeden i ten sam niezaprzeczalny
mit.
Fish