Świadkowie Jehowy
Poznaj prawdziwe oblicze sekty
Forum  Chat  Dialog  Księga  Poczta  Linki

Strona główna
Moralność
Jahwe czy Jehowa
Trójca Święta
Armagedon
Raj na ziemi ?
Jezus Chrystus
Narodzenie Jezusa
Krzyż czy pal
Zmartwychwstanie
Pokolenie 1914r.
Bracia i siostry
Szatan w niebie
Prymat Św. Piotra
Matka Boża
Sakrament Chrztu
Obrazy religijne
Niedziela
Wojsko
Problem Krwi
Powrót Pana
Eucharystia
Dekalog
Królestwo Boże
Omylność Strażnicy
1000 lat królowania
Piekło, czy istnieje
Dusza nieśmiertelna
Jak rozmawiać?
Ewolucja człowieka
Sonda
»»Czy wyznanie Świadków Jehowy to sekta ?
Tak
Nie
Subskrypcja

»»Chcesz być powiadomiony o nowościach tego serwisu?

Twój email


Warto zobaczyć

»Koronka do Miłosierdzia Bożego
»Historia obrazu Jezu Ufam Tobie!  
»Tajemnice Fatimskie
»Święty Ojciec Pio 
»Piosenki religijne
»Modlitwy katolickie
»Poczet papieży
»Koronka do Najświęt- szych Ran Pana Jezusa
» Papież Jan Paweł II

Materiały archiwalne

» Macki Brooklynu
»Diabeł na łebku szpilki
» Prawda o Inkwizycji

» Cud nawrócenia ŚJ
» Internet i zagrożenia
» Papież Jan Paweł II
» Literatura Organizacji
»Kryjówka Rutherforda
» Dom Książąt
» W bagnie i krawacie
» Byłam Świad. Jehowy
» Zdrowie psychiczne



"Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: 
duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. " 
-- Łk 24,39

 
Zdrowie psychiczne Świadków Jehowy
 

(The Mental Health of Jehovah's Witnesses) - dr Jerry R. Bergman

1. O zdrowiu psychicznym ŚJ 
2. Dlaczego taki temat? 
3. ŚJ a problem chorób psychicznych 
3a. Częstotliwość występowania chorób psychicznych u ŚJ 
3b. Reakcje ŚJ na prowadzenie badań na tym obszarze 
3c. Czynniki przyczyniające się do wysokiej liczby zachorowań 
3c (1). Odpuszczenie grzechów 
3c (2). Świat i demony 
3c (3). Prześladowania 
3c (4). Niski poziom wykształcenia 
3c (5). Wątpliwości 
3c (6). Kontakt z otoczeniem 
3d. Problematyka starszych i usuwania ze wspólnoty 
4. Żyć jako Świadek Jehowy 
4a. Wymuszanie konformizmu przez wywoływanie poczucia winy 
4b. Upokorzenie i "niewidoczny Talmud" 
4c. Tematy teologiczne 
4d. Rodzina 
4e. Stawianie "organizacji" na pierwszym miejscu 
5. Czy wspólnota przyciąga osoby o chwiejnej psychice? 
6. Jak przetrwać odłączenie się od ŚJ? 
7. Podsumowanie i wnioski 


 

1. O zdrowiu psychicznym ŚJ

Jerry R. Bergman od ponad dwudziestu lat prowadzi badania na obszarze resocjalizacji i psychologii. Od ponad dziesięciu lat wykłada psychologię i socjologię na wyższych uczelniach. Napisał 20 książek, ponad 300 artykułów naukowych, artykułów książkowych i monografii; m.in. podręcznik z dziedziny psychometrii i bibliografię Świadków Jehowy (Garland Press 1984). Problematyką Świadków Jehowy zajmuje się od dawna. Następstwem jego badań dotyczących zdrowia psychicznego tej grupy religijnej są cztery artykuły naukowe i wiele wykładów na konferencjach fachowych.

Jest on czołowym ekspertem USA w tematyce zdrowia psychicznego Świadków Jehowy. Następną jego pozycją będzie książka dotycząca poradnictwa (konsultacji) i terapii psychologicznej "świadków". Dr. Bergman zajmuje się od ponad 20-tu lat szczegółowo doktryną i poglądami Towarzystwa Strażnica. W tym czasie regularnie odwiedza spotkania Świadków Jehowy aktywnie obserwując i opisując kolejne fazy rozwoju organizacji. Przygotowując niniejszą książkę prześledził gruntownie literaturę Towarzystwa uwzględniając to wszystko, co mogło przyczynić się do zrozumienia tej grupy wyznaniowej. Przeprowadził ponadto tysiące rozmów w środowisku "świadków"; począwszy od pozbawionych społeczności, a skończywszy na członkach tzw. "ciała kierowniczego".

Autor oprócz poradnictwa i pracy naukowej sprawuje psychologiczną opiekę nad ponad 100 przypadkami chorych psychicznie i obłąkanych Świadków Jehowy. U wielu spośród nich poziom zaburzeń jest na tyle poważny, że kwalifikuje ich do leczenia na oddziałach zamkniętych. Jednak dewiza Towarzystwa, jakoby "świadkowie" nie potrzebowali psychiatrów, utrudnia pomoc tym ludziom.

Ważne spostrzeżenia opisanych przypadków.

Wszystkie opisane w książce przypadki pochodzą zarówno z praktyki terapeutycznej autora, jak też ze źródeł fachowych. Nazwiska, miejsca i inne dane, które mogłyby służyć do identyfikacji opisanych osób, zostały przez autora zmienione celem zapewnienia anonimowości. Wiele z tych osób ma często za sobą koszmarne doświadczenia związane z organizacją Świadków Jehowy. Wielu chciałoby jak najszybciej zapomnieć unikając przez to wszelkich kontaktów z byłą grupą wyznaniową jak też wszelkich rozmów dotyczących tego tematu. Ponieważ wiele spośród wspomnianych osób było lub jest pacjentami zamkniętych oddziałów psychiatrycznych, z punktu widzenia etyki zawodowej, jak też mając na względzie dobro procesu terapeutycznego, byłoby błędem podawanie konkretnych danych. Jeszcze inni są nadal aktywnymi "świadkami" i woleliby nie ujawniać problemów aktualnych i przeszłych.

Z setek zgromadzonych przypadków autor wybrał tylko niektóre. Każdy unaocznia jakiś problem lub przedmiot dyskusji, pokazując jedyną w swoim rodzaju problematykę. Będąc świadomy jak ważna jest ostrożność, aby z pojedynczych przypadków nie wyciągać wniosków ogólnych, autor starał się doszukać wzorów typowych jak też częstotliwości ich występowania. Poniższa praca bazuje na założeniu, że wyłączając czynniki biologiczne, dziedziczności i odżywiania, problemy psychiczne w głównej mierze są wywoływane przez czynnik środowiska społecznego. Osoby chore psychicznie dostrzegają więcej niż przeciętnie sytuacji problemowych i więcej niż są w stanie przezwyciężyć. W niektórych przypadkach rozchodzi się bardziej o odmiany neurozy - dolegliwości somatyczne, depresje, halucynacje. Autor starał się unikać przypinania etykiety chorym psychicznie czy umysłowo, wiedząc jaką szkodę przynoszą takie etykiety określonym osobom. Jednak niektóre fachowe nazwy trudno mu było ominąć.

2. Dlaczego taki temat?

Jakkolwiek by nie patrzeć, Świadkowie Jehowy są jedną z najbardziej znaczących sekt religijnych. Watchtower Bible and Tract Society wywiera olbrzymi wpływ na życie milionów ludzi na całej ziemi - większy niż się pozornie wydaje. Całkowita liczba tych, którzy podzielają poglądy Świadków Jehowy, lub są pod ich wpływem, jest trzy razy większa, niż liczba aktywnych "świadków" (w roku 1995 na uroczystości "pamiątki" było obecnych 13,147,201 osób (czynnych głosicieli -- 4,950,334). Jako wskazówka może służyć także cyfra nakładu oficjalnego czasopisma "Strażnica". W roku 1995 czasopismo to osiągnęło nakład jednego numeru 18,950,000. (Rocznie około 455 milionów nie licząc Przebudźcie się! (około 190 mln.) Ponadto wydawana przez Towarzystwo książka Prawda która prowadzi do życia wiecznego posiadała największy nakład w historii ludzkości. Do 1986 wydrukowano ponad 120 milionów egzemplarzy (wg. The Book of Lists - New Jork 1980). Po czytelnikach można się spodziewać, że albo do "świadków" należą, albo są do nich życzliwie nastawieni. Jeśli nawet wiele egzemplarzy nie zostało przeczytanych, powyższe cyfry pokazują dobitnie (ponad 645 milionów rocznie), że "świadkowie" wywierają na całym świecie olbrzymi wpływ. Biorąc pod uwagę liczbę aktywnych członków, w większości krajów są podobnie znaczący jak kościół katolicki, baptystów czy luterański.

Nawet opuszczenie organizacji niewiele zmienia (wszystko wskazuje na to, że aktualnie jest znacznie więcej byłych "świadków" niż "świadków" aktywnych (Raymond Franz 1983 w książce pt. Kryzys Sumienia) pisze:

 

"Jeśli ktoś był wychowywany jako Świadek Jehowy lub przez pewien czas pozostawał pod ich wpływem - opuszczając organizację - przejmuje wiele poglądów nauczanych przez Towarzystwo "Strażnica". Od połowy lat siedemdziesiątych do 1980 roku wystąpiła z organizacji szokująco duża ilość osób - około 800.000"

Wcześniej czy później każdy praktykujący psycholog i psychiatra spotka się z pacjentem, który powie że był wychowywany jako Świadek Jehowy, należał do nich, albo był pod ich wpływem. Pomóc tym ludziom jest niezwykle trudno, jeśli się nie wie, jaka siła napędowa jest konsekwencją procesu nauczania wspólnoty i jakie czynniki stresujące wynikają z obowiązującego światopoglądu (jak też ze środowiska socjalnego). Ponadto żyjącym poniekąd stabilnie ludziom trudno jest w pełni zrozumieć położenie tych, którzy należą do tak autorytarnej wiary jak Świadkowie Jehowy. Dla stojących poza organizacją niewątpliwie potrzebna jest informacja, aby poznać niektóre z najważniejszych problemów "świadków". Ta informacja nie wystarczy jednak do udzielenia fachowej pomocy tym ludziom (członkom rodzin, przyjaciołom i sąsiadom).

Głównym motywem napisania tej książki przez dr. Bergmana było współczucie dla tych wszystkich, którzy poprzez jakąkolwiek formę kontaktów ze Świadkami Jehowy narazili się na cierpienia psychiczne. Autor, mając na względzie pomoc tym ludziom, dołożył wszelkich starań, by okazać się w swej pracy rzetelnym. Starał się dostrzegać przede wszystkim czysto ludzkie problemy Świadków Jehowy; do nauk Towarzystwa odwoływał się jedynie celem lepszego zrozumienia i unaocznienia tychże problemów. Praca ta może być pouczająca dla wszystkich działających w środowisku socjalnym: psychologów, psychiatrów, socjologów, terapeutów, duchownych jak też samych Świadków Jehowy.

Autor uważa, iż z socjologicznego i psychologicznego punktu widzenia większość ocen dokonanych przez "świadków" ma charakter subiektywny. Starają się oni udowadniać małą zachorowalność na choroby psychiczne (przeciwnie do danych statystycznych). Tylko ocena pozbawiona jakichkolwiek interesów i uprzedzeń z pomocą metod stosowanych w nauce, może dać odpowiedź najbliższą obiektywnej.

Tematem zależności między zdrowiem psychicznym a religią zajmowało się dotychczas niewielu naukowców. Stąd też materiał, na którym mógł się oprzeć autor był bardzo skąpy. Wiele uogólnień dokonał na podstawie własnych badań, obserwacji i ponad dwudziestoletnich doświadczeń.

3. ŚJ a problem chorób psychicznych

"Świadkowie Jehowy są najszczęśliwszym ludem na ziemi. Psychiatrów potrzebujemy mniej niż ktokolwiek inny." Takie twierdzenie jest często rozpowszechniane wśród ŚJ, jak też ludzi spoza organizacji (Przebudźcie się!, 22 maj 1960, wyd.ang.). I rzeczywiście osoby spoza organizacji mogą, na pierwszy rzut oka robić wrażenie, że to "najszczęśliwszy lud". Jednak fachowa literatura, będąca owocem badań w tej dziedzinie wskazuje na coś całkiem innego. Problemy psychiczne wśród "świadków" występują bardzo często (powyżej przeciętnej). Wiele czynników wewnątrz organizacji ma negatywny wpływ na rozwój psychiczny i emocjonalny.

Dodatkowo sztywność Towarzystwa w sferze chorób psychicznych wpływa na ograniczony kontakt szeregowych "świadków" z fachowcami w tej dziedzinie. Brak pomocy we wstępnych stadiach prowadzić może do rozwoju chorób. Ponieważ, jak twierdzi Towarzystwo, już w niedalekiej przyszłości wszelkie problemy zostaną rozwiązane (bez udziału ludzi), wszelka aktywność w sferze społecznej (niezwykle ważna dla ludzkiej psychiki) jest hamowana. Wyjątek stanowi jedynie aktywność służąca celom organizacji. Podporządkowanie się wpływowi organizacji i silna aktywność w jej szeregach, może prowadzić do pełnej identyfikacji z doktryną. To z kolei powoduje, iż widzi się wszystko przez "okulary" wiary. Ocena rzeczywistości jest wtedy nie zawsze zgodna z prawdą i z autentycznymi odczuciami obserwatora.

3a. Częstotliwość występowania chorób psychicznych u ŚJ

Postępująca ilość zachorowań psychicznych jakteż samobójstw wśród Świadków Jehowy jest coraz częściej poruszana w środowisku fachowym jak też na różnorodnych kongresach naukowych (problem nasila się szczególnie w wielkich aglomeracjach). Powody tego zjawiska nie są jednak dostatecznie znane i wymagają, zdaniem autora, szczegółowych badań. Dokładnym badaniom powinna być poddana nie tylko częstotliwość ale też czynniki przyczyniajace się do powstawania chorób psychicznych; zależność między doktryną, strukturą grupy, aktywnością a zdrowiem.

Niektóre problemy w wykrywaniu częstotliwości zachorowań.

Pierwszym problemem jest wielość definicji "choroby psychicznej". W świecie nauki definicja tego pojęcia oscyluje pomiędzy doskonałym zdrowiem psychicznym, a kompletnym obłąkaniem. W zależności od przyjętej skali będzie różnić się liczba osób, określanych mianem chorych psychicznie. Innym problemem jest brak sprzyjających warunków do przeprowadzenia obiektywnego, z punktu widzenia nauki, testu. Świadkowie Jehowy nie tylko wzbraniają się przed takimi badaniami (będąc w tym silnie wzmacniani przez Towarzystwo), ale także starają się przedstawić organizację w jak najlepszym świetle. Czas poświęcony na jakiekolwiek testy w tej dziedzinie uważają za zmarnowany.

Także hermetyczność grupy poważnie utrudnia badania. Stopień dopasowania się (adaptacji) "świadków" jest zupełnie (skrajnie) inny do osób z własnego grona (ten obszar jest jednak dla psychologów i psychiatrów zamknięty ), a inny do ludzi spoza grupy. Tych drugich traktuje się ze stałą podejrzliwością i brakiem zaufania, ograniczając kontakty tylko do koniecznych. Uwzględniajac owe dwie adaptacyjne skrajności (my i inni) , można mówić o paranoidalnej strukturze osobowości. Trudności adaptacyjne wobec ludzi z zewnątrz są konsekwencją doktryny i socjalnej struktury organizacji. Ponieważ jednak oprócz elementów zasługujących na ostre potępienie istnieją elementy zasługujące na pochwałę, powstaje niezwykła trudność odejścia od organizacji.

3b. Reakcje ŚJ na prowadzenie badań na tym obszarze

Słysząc ze źródeł naukowych o wysokiej liczbie psychicznych zachorowań w swoich szeregach, Świadkowie Jehowy reagują nauką stereotypowych sposobów: zaprzeczają faktom, poddają w wątpliwość motywy (intencje) naukowców, szukają jakichkolwiek przyczyn (najczęściej poza organizacją) wyjaśniających taki stan rzeczy, ignorują problem. Ostatnia reakcja jest najczęstsza i chyba najtragiczniejsza. Brak bowiem uświadomienia sobie istnienia problemu nie może doprowadzić do jakiejkolwiek refleksji. Sprzyja temu propagowany przez Towarzystwo Strażnica obraz "szczęśliwego ludu". Dodatkowo odradza swym podwładnym (jeśli nie zakazuje kategorycznie) zasięgania porady specjalistów w przypadku problemów psychicznych. Poprzez stawianie w złym świetle nauki i naukowców Towarzystwo osiąga zamierzony cel - szeregowi "świadkowie" są święcie przekonani, iż jest tak dobrze, że nie potrzeba fachowej pomocy psychiatrycznej. Zamiast tego radzi się podwładnym aby zwrócili się do starszych w zborze. Ci ostatni jednak, najczęściej robotnicy lub rzemieślnicy, nie tylko nie są w stanie skutecznie pomóc, ale najczęściej pogłębiają problemy.

3c. Czynniki przyczyniające się do wysokiej liczby zachorowań

Chcąc zrozumieć psychikę "świadków", trzeba poznać, jak widzą oni otaczającą rzeczywistość. Obraz rzeczywistości jaki sobie budują ma bowiem decydujący wpływ na ich relacje ze "światem". Rzetelny obraz rzeczywistości umożliwia ludziom prowadzenie życia sensownego i pełnego zadowolenia. Obraz ten jest jednak u "świadków" mocno zniekształcony (wypaczony). Towarzystwo Strażnica z pomocą wszelkich dostępnych środków ukazuje otoczenie jako skupisko wszelkiego zła. Na tym zdeprawowanym tle przedstawia swych podwładnych jako jednostki idealne. Dzięki temu "świadkowie" uwrażliwiają się na przyjmowanie do świadomości tylko tych faktów, które pasują do zuniformowanego przez Towarzystwo obrazu rzeczywistości. Wszystkie fakty sprzeczne traktują jako pochodzące ze "świata przeciwników", a przez to jako bezwartościowe.

To selektywne widzenie rzeczywistości wzmacnia tzw. idealne ja (my jesteśmy uczciwi, prawdomówni, prostolinijni itd.).Wiara jest utożsamiana ze sztywnością poglądów. Jako silną w wierze - uważa się osobę, zachowującą poglądy i idee Towarzystwa nie bacząc na fakty i rozsądek. Sztywność poglądów jest ściśle powiązana z występowaniem zachorowań psychicznych. Przez ostre, autorytatywne wychowanie wdraża się od początku tłumienie lub sublimowanie wrogich uczuć. "Zawoalowana" agresja przenikając do świadomości wywołuje poczucie winy, będące silnym czynnikiem depresjotwórczym. W normalnych grupach socjalnych jednostki radzą sobie z wrogimi uczuciami z pomocą różnorodnych konstruktywnych zajęć takich jak sport, fotografia, kolekcjonerstwo, budowa modeli itp. Wśród "świadków" większość takich zajęć jest z różnych powodów potępiana, lub wręcz zakazana. Pozostające do dyspozycji zajęcia (działalność kaznodziejska, usługiwanie w zborze) nie są w stanie dostatecznie pomóc. Towarzystwo odradza także przyjmowania środków medycznych w różnych fazach chorób psychicznych. Szeregowi "świadkowie" posłusznie przestrzegają stanowiska organizacji tak długo, jak pozostaje ona przy danym poglądzie. Dopiero zmiana poglądu i oficjalne ogłoszenie jest sygnałem do zmiany powszechnego myślenia.

Przykładem może być jedna z kobiet ŚJ, która w okresie menopauzy popadła w ciężką depresję, przez co poważnie wzrosły jej problemy w kontaktach z otoczeniem. Osoba ta tak długo odmawiała leczenia hormonalnego, aż w publikacji Przebudźcie się! nie pojawił się artykuł dopuszczający w niektórych przypadkach tego typu leczenie. Ten przykład pokazuje z jednej strony ślepe zaufanie do organizacji, z drugiej brak zaufania do środowiska lekarskiego. Zabrzmi to może ironicznie, ale dotyczy to także lekarzy będących Świadkami Jehowy. Osoby ubiegające się o dyplom wyższej uczelni są traktowane jako wchodzące w kompromis ze "światem". Często słyszy się o nich opinię, że "kradną czas Jehowy by poświęcić się mądrości światowe

3c (1). Odpuszczenie grzechów

Możliwość wyznania komuś swoich grzechów jest ważną społecznie funkcją, o czym czytamy w Biblii: wyznawajcie grzechy jedni drugim (Jak. 5:16). Badania wskazują, iż ta praktyka przyczynia się w sposób znaczący do obniżenia poziomu poczucia winy i rozwoju pozytywnego obrazu własnej osoby. Świadkowie nie tylko nie mają odpowiednika tej ceremonii, ale też sprzyjającego klimatu do pełnej otwartości. Towarzystwo Strażnica przedstawia wprawdzie na zewnątrz swoją organizację jako grupę idealnych chrześcijan - moralnych, prostolinijnych i współczujących (skrzętnie tuszując wszelkie niedomagania), w rzeczywistości jednak większość zachowuje się zupełnie inaczej. Ktoś, kto wychował się we wspólnocie, lub ma z nią ścisłe kontakty wie, że przeciętny "świadek" poważnie odbiega od upowszechnianego obrazu idealnego "świadka". Również reklamowany klimat wewnątrz organizacji nie sprzyja pełnej otwartości. Zwierzanie się z własnych niedomagań i wątpliwości, czy też mówienie o zachowaniach niewłaściwych wewnątrz organizacji grozi nie tylko potraktowaniem danej osoby jako niedojrzałej, ale też doniesieniem starszym i dalszymi konsekwencjami. Donosicielstwu sprzyja stałe przypominanie podopiecznym o konieczności bycia lojalnym wobec organizacji. Powyższe czynniki nie tylko utrudniają zawiązywanie trwałych i głębokich przyjaźni, ale też przyczyniają się do tworzenia napięć wewnętrznych, poczucia winy czy agresji a w konsekwencji dolegliwości psychicznych i cielesnych. Ponadto, uwzględniając ogrom różnego rodzaju niekonsekwencji wewnątrz organizacji, niemal każdy z członków jest narażony wcześniej czy później na wystąpienie u niego poważnego kryzysu wewnętrznego.

Członkami wspólnoty pozostają przede wszystkim ci, którzy rozwinęli w sobie takie mechanizmy obronne jak: mechanizm wyparcia, racjonalizacji czy projekcji. Często słyszane wypowiedzi typu: "on na pewno nie był prawdziwym świadkiem" albo "on nie mógł być świadkiem, skoro zrobił coś takiego" o współwyznawcach, którzy dopuścili się poważnych wykroczeń, są przykładem takich mechanizmów. Stosuje je również Towarzystwo w swoich publikacjach (przykładem może być List do braci z 12.01.84 dotyczący członka wspólnoty Świadków Jehowy -- Michaela Jacksona ).

3c (2). Świat i demony

Mechanizm projekcji dostrzec można w skłonności "świadków" do szukania tzw. "kozłów ofiarnych", traktowanych jako przyczyny problemów występujących wewnątrz grupy. Takimi "kozłami" zaliczanymi do wrogów organizacji są np.: Kościół katolicki, ortodoksyjne chrześcijaństwo, potęgi światowe, a przede wszystkim szatan. Wielu "świadków" chcąc znaleźć sensowne uzasadnienie swego niezadowolenia tworzy konstrukcję będącą kombinacją projekcji iracjonalizacji. Brzmi ona następująco: "szatan chce wszystkich ludzi nastawić przeciwko Jehowie (i trzymać z dala od organizacji). Zsyła zatem na "świadków" nieszczęścia by odstąpili od wybranej drogi ; tym zaś którzy nie są "świadkami" czyni życie szczęśliwym.

Dzięki olbrzymiej mocy traktuje on ludzi niczym figury na szachownicy. Ogrom świadków głęboko wierzy, że szatan i demony tylko czyhają na nich aby oderwać ich od organizacji. Są głęboko przekonani, że lojalne przestrzeganie zaleceń Towarzystwa może skutecznie chronić przed wpływem demonów, jak też chorobami psychicznymi. To przekonanie stoi w sprzeczności ze statystyką kliniczną. Właśnie głęboko wierzący i lojalni świadkowie zapadają najczęściej na choroby psychiczne.

Innym, szeroko rozpowszechnianym wśród świadków jest przekonanie, że choroba psychiczna jest konsekwencją (oznaką) niezadowolenia Bożego. Osoby dotknięte tak pojmowaną "karą bożą" nie otrzymują należytego osobom chorym współczucia członków wspólnoty. Są traktowane jako "złe towarzystwo", od którego powinno się trzymać z daleka. Również wszelkiego rodzaju natrętne myśli samobójcze są traktowane jako przejaw wpływu demonów. Wszystko to przypomina średniowieczne wyobrażenia o chorobach psychicznych i daleko odbiega od współczesnego rozumienia medycznego. Poniższy fragment, będący wypowiedzią Świadka Jehowy (kobiety) jest trafnym unaocznieniem powyższej analizy:

Kiedy byłam chora i przygnębiona, chciałam najchętniej skończyć ze sobą. Stała myśl o wpływie demonów powodowała ogromny lęk. Ciągle przeszukiwałam, co w moim domu i otoczeniu mogło mieć charakter demoniczny. Raz wyrzuciłam obrazek małej dziewczynki wiszący w pokoju gościnnym z powodu jej przenikliwego (przeszywającego) spojrzenia. (...) W łazience miałam indyjskie kafle z tańczącymi postaciami. Ponieważ miałam wrażenie, że są to jacyś indyjscy bogowie, pozbyłam się ich. (...) Pewnej nocy obudziłam się pełna panicznego strachu. W moim umyśle zrodziła się idea, że wiele spośród ziół w mojej apteczce są jakimiś narkotykiem. Wyrzuciłam je wszystkie; a ponadto także aspirynę, syrop na kaszel i inne środki medyczne. Cała apteczka wylądowała na śmietniku. (...) Mój ojciec pozostawił mi przed śmiercią obrączkę z diamentem. Pewnego razu wyobraziłam sobie, że ojciec być może był nawiedzony przez demony i pozostawił mi rzeczy mające demoniczny wpływ. Ponieważ słyszałam, że najlepiej jest zawinąć obrączkę w folie aluminiową i schować do lodówki, tak też uczyniłam. Boże, jak bardzo źle się czułam i jak wielki miałam strach (...) Jako "świadków" uczono nas zawsze, że ludzie popełniający samobójstwa są nawiedzeni przez demony i pozbawieni ducha Bożego. Z doświadczenia mogę stwierdzić, że nie mają oni (przewodnicy Organizacji) najmniejszego pojęcia o chorobach psychicznych i demonizmie. Często są to po porostu chorzy ludzie.(nauka o zawijaniu obrączki w folię i chowania w lodówce, oficjalnie nie jest praktykowana w organizacji - przypis SN)

Niekiedy naiwność pisarzy Towarzystwa Strażnica jest szokująca. W Przebudźcie się! z 22.12.76 w artykule o panowaniu demonów nad kobietami zacytowano następującą wypowiedź (s.17):

Wiem, że demony wymagają niekiedy od wierzących rozebrania się lub odsłonięcia biustu, by następnie odbyć z nimi stosunek płciowy. Zadawałam sobie pytanie, czy demony chcą zaspakajać swoje perwersyjne życzenia?

Niektóre wspomniane w artykule kobiety mogły w detalach opisać, do jakich seksualnych odchyleń zmusił ich diabeł. Przeniesienie własnych życzeń i uczuć na kogoś innego jest dość często spotykane w praktyce psychiatrycznej. Powyższe przypadki będące przykładem takiej projekcji na "złego ducha" określa się jako tzw. external locus of control. Pacjent jest zdania, iż dopuścił się określonych czynów nie z własnej woli, lecz pod presją szatana. Warto wspomnieć również o stosunku Świadków Jehowy do wszelkiego rodzaju publikacji dotyczących demonizmu (nawet gdy słowo szatan, demon itp. występuje tylko w tytule). Bez względu na zawartość, uważają je za mające związek z demonami i przez to bardzo niebezpieczne. Jakiekolwiek próby argumentacji są bezcelowe, gdyż "świadkowie" na mocy swych silnych uprzedzeń nie podejmą się sprawdzenia treści. Być może zakrawa to na ironię, że artykuły o demonach publikowane przez Towarzystwo Strażnica, nie są uważane przez "świadków" za demoniczne!

Jest faktem godnym odnotowania, że Towarzystwo dostrzega w ostatnim czasie możliwość powstania choroby psychicznej nie tylko w wyniku wpływu demonów. W Przebudźcie się! z 8.08.69 w artykule dodatkowym wskazano na związek pomiędzy niskim poziomem cukru we krwi, a występowaniem chorób psychicznych. Jednak mała poczytność artykułów dodatkowych w publikacjach wpłynęła na małą świadomość tego faktu wśród szeregowych "świadków". Wg ankiety przeprowadzonej przez autora ok. 32% czyta jeden do dwóch artykułów dodatkowych z każdego wydania, 13% prawie wszystkie i tylko mniej niż 4% czyta całe czasopismo.

3c (3). Prześladowania

Innym, ważnym czynnikiem mającym wpływ na psychiczne zdrowie Świadków Jehowy jest problem prześladowań. Jeśli nawet niekiedy przedstawiany jest z przesadą, faktem jest, że w wielu krajach "świadkowie" są ugrupowaniem wyjątkowo prześladowanym. Towarzystwo Strażnica wykorzystuje to do zastraszania swych poddanych i przez to wzmocnienia ich posłuszeństwa (lojalności). W publikacjach znaleźć można mnogość precyzyjnych opisów prześladowań i tortur. Stale przypomina się również, że w każdej chwili i w każdym miejscu takie prześladowania mogą wystąpić. Wywołuje to ogólną niepewność i lęk; a dla osób, które z trudem utrzymują równowagę psychiczną czynniki te mogą mieć katastrofalne skutki

3c (4). Niski poziom wykształcenia

Ważnym czynnikiem wpływającym na wysoki procent zachorowań psychicznych wśród Świadków Jehowy jest przeciętnie niski poziom wykształcenia. Świadkowie kończą najczęściej swoje wykształcenie dających jakiś zawód. Rzadko są to szkoły średnie. Niewiele osób podejmuje studia na wyższych uczelniach ponieważ jest to niemile widziane przez Towarzystwo Strażnica jak też przez współwyznawców. Uważa się, iż poświęcony na studiowanie czas można wykorzystać na pożytek organizacji (w wielu zachętach utożsamia się to z czasem dla Boga). Sporadycznie wśród "świadków" można spotkać kogoś, kto pracuje jako: muzyk, aktor, plastyk. Wynika to nie tylko z konieczności większego zaangażowania czasowego w tych zawodach, ale też ze stylu życia jaki prowadzą te środowiska. Towarzystwo Strażnica nie popiera pisania (wydawania) jakichkolwiek książek, czy publikacji; nawet poświęconych obronie światopoglądu Świadków Jehowy. Ci ostatni narażają się na wykluczenie. Wywierany na członków wspólnoty nacisk powoduje najczęściej rezygnację z zamiaru studiowania i zajęcie się preferowanymi czynnościami. Do takich należy przede wszystkim tzw. pełnoczasowa służba pionierska. Ale także i tu aktywność jednostki jest poważnie okrojona. Wszelkie indywidualne dociekania w dziedzinie teologii są odradzane. Argumentuje się to tym, by nie wybiegać ponad to, co podaje Towarzystwo (Bóg) "we właściwym czasie". Np. nauczanie o roku 1914:

 

"Co najważniejsze, czasopismo to umacnia zaufanie do obietnicy danej przez Stwórcę, że zanim nie przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo." (Przebudźcie się! nr 10/1995, s.4)

Jeśli ktoś dostrzega wcześniej konieczność zmian w doktrynie (które Towarzystwo wprowadza nawet w naukach elementarnych) i rozmawia o tym z innymi członkami wspólnoty, jest z organizacji usuwany. Można powiedzieć, że całe życie intelektualne jest przez centralę świadomie reglamentowane. Oto wypowiedź jednego ze świadków:

 

"Tym, co mnie najbardziej razi w organizacji, to arogancja zwierzchników z Brooklynu. Wzbraniają się często przed wysłuchaniem rozsądnych argumentów i przyznaniem racji szeregowym podwładnym. Wierzę, że kiedyś wreszcie zareagują osoby o wyższym poziomie intelektualnym."

Obecnie jednak "świadkowie" są religią o (średnio) niskim poziomie wykształcenia ze skrajnie małą liczbą absolwentów wyższych uczelni. Z tych, których poznałem. dosłownie każdy, poniekąd wykształcony, opuścił organizację - w tym wielu bardzo światłych ludzi. Odeszli, ponieważ szybko uświadomili sobie, że w tej organizacji brak jest miejsca dla ludzi inteligentnych. Towarzystwo nie chce zarówno ich, jak i ich sposobu myślenia. Woli bezmyślnych zwolenników "łykających" dosłownie wszystko, czego się ich uczy, bez stawiania jakichkolwiek pytań." Ta "samo kastracja" prowadzi często do małego poczucia własnej wartości, a to wywołuje nowe problemy natury emocjonalnej i socjalnej. Podtrzymywanie silnej motywacji osiąga Towarzystwo poprzez wywoływanie u podwładnych ciągłego poczucia winy. Wszelki czas i siły pozostające poza koniecznymi obowiązkami (praca zawodowa, nauka) winny być spożytkowane dla organizacji; aby "nie ponosić winy krwi."

Ten stały nacisk wypierania własnych potrzeb w powiązaniu z poczuciem niskiej wartości własnej jest odpowiedzialny za psychiczne problemy "świadków". Do zaniżania obrazu własnego przyczyniają się również współwyznawcy. Osoby niewykształcone, ubogie czy też nieposiadające talentów dokładają starań, by uśrednić (upokorzyć) posiadających więcej. Także doktryna ma tu swój niekorzystny wpływ. Jeśli ktoś spośród "świadków" uczyni coś dobrego (dobrze przedstawi wykład, założył studium biblijne, jest dobrym głosicielem), to uczynił to Bóg i Jemu należy się cała godność. Jednak każdy zły czyn idzie "na konto" indywidualnego "świadka" (jednostki). Do problemów mogą doprowadzić nawet szczere pytania. Jeśli ktoś stawia wciąż "głośno" pytania, będące dla zwierzchników organizacji niezręczne, lub trudne do odpowiedzi, jest w większości przypadków usuwany. Jako osoba wyłączona nie ma możliwości kontaktów ze współwyznawcami (zabrania się jakichkolwiek form kontaktów z osobą wyłączoną). Taką metodą Towarzystwo "cenzuruje" sposób myślenia podwładnych. Kto nie zgadza się z daną nauką powinien milczeć do czasu oficjalnego wyjaśnienia problemu, albo opuścić organizację. Ten rodzaj tłumienia wątpliwości i odwagi stawiania pytań działa wybitnie niekorzystnie na podświadomość.

3c (5). Wątpliwości

Świadkowie Jehowy rzadko ujawniają swoje wątpliwości na zewnątrz. Jednak praktyka terapeutyczna wśród osób chorych psychicznie pokazuje, jak wielką wagę odgrywają wątpliwości. Występują one w różnych formach:

  • dostrzeganie jawnych nieścisłości w literaturze,
  • zachowanie "wyższych rangą" świadków niezgodne z głoszonymi zasadami
  • niewypełnianie się proroctw biblijnych zgodnie z interpretacją Towarzystwa,
  • zmiany w podstawowych naukach doktryny,
  • poczucie niesprawiedliwości w traktowaniu ludzi przez Boga, odpowiedzialność zbiorowa, odpowiedzialność rodziców za dzieci itp.

Uważa się ogólnie, że istnieje ścisły związek między konfliktami emocjonalnymi o podłożu religijnym a występującymi symptomami psychopatologicznymi. Osoby posiadające sztywne poglądy, będące jednocześnie silnie podporządkowane zwierzchnikom charakteryzują się następującymi cechami: są autorytatywne, nadmiernie agresywne, służalcze, konwencjonalne, identyfikujące się z osobami władczymi, mające skłonności do karania innych jak też skłonności do dopasowywania się do upowszechnianego wizerunku grupy. Cechy te dają się dostrzec powszechnie wśród Świadków Jehowy. Bardzo silnie identyfikują się oni z własną grupą, mając jednocześnie poczucie, iż są lepsi od innych. Winą za występujące problemy obarczają otaczający "świat". Pomocną do takiej projekcji jest tzw. "mentalność karająca", jak też wiele uprzednio utrwalonych wzorców, między innymi:

  • świadkowie są ludźmi dobrymi,
  • otaczający świat jest zły,
  • duchowieństwo religii chrześcijańskich realizuje cele samolubne i ma na uwadze tylko wartości materialne.
  • "świadkowie", będący przeciwieństwem duchowieństwa, są altruistami.

Podobnie też całą historię ludzkości redukują (dokonując poważnych cięć, upraszczają tak, by pasowała do ich wzorców myślowych.

3c (6). Kontakt z otoczeniem

Towarzystwo Strażnica wypowiada się całkiem otwarcie przeciw kontaktom z osobami nie będącymi Świadkami Jehowy. Uzasadnia się to chęcią pozostawania "nie skażonym przez świat". Świadkowie unikają zatem wszystkiego, co może stanowić pomost dla takich kontaktów. Rezygnują nie tylko ze wspólnych spotkań towarzyskich, uprawiania sportu czy hobby, ale też z angażowania się w sprawy, społeczne i kulturalne. To wyizolowanie prowadzi do zamknięcia się (ucieczki) we własnym urojonym świecie. Świat ten jednak jest ograniczony niemal pod każdym względem. Prowadzi to do ciągłych zmagań o samopotwierdzenie, uznanie u innych, jak też zaskarbienie sobie przyjaźni. Tym, którym to się nie powiedzie czeka izolacja totalna, prowadząca do choroby psychicznej i prób samobójczych. Ciekawym wydaje się wniosek austriackiej psycholog Margaretevon Andies: Kto nie ma udziału we wpływaniu na losy świata, jest w sytuacji, w której życie wydaje mu się bezsensowne.

3d. Problematyka starszych i usuwania ze wspólnoty

Do sprawowania nadzoru w organizacji Towarzystwo powołuje tzw. starszych. Nie posiadają oni jednak ani dostatecznego wykształcenia ani też odpowiedniego przygotowania do sprawowania tej funkcji. Z tego powodu najczęściej nie są w stanie pomóc podopiecznym w ich problemach. Bardzo często ich służba przybiera charakter autorytarny (władczy). Taką postawę umacnia ponadto możliwość usuwania ze społeczności (opinia starszych ma tu decydujące znaczenie). Usuwanie służy z jednej strony wywieraniu nacisku na szeregowych "świadków" celem zmuszenia ich do zachowań konformistycznych, z drugiej strony pozbywaniu się problemów socjalnych i zdrowotnych, do rozwiązania których zarówno starsi, jak też Towarzystwo, są niezdolni. Przyczynia się to do poczucia zastraszenia wśród szeregowych członków, niosąc za sobą więcej złego niż dobrego. 

4. Żyć jako Świadek Jehowy

Problemem większości "świadków" jest stawianie im ekstremalnych wymagań w związku z ich czasem, uczuciami i samodyscypliną. Chcąc pozostawać w zgodzie z własnym sumieniem (uprzednio precyzyjnie wyszkolonym przez organizację), szeregowy "świadek" powinien:

  • uczestniczyć na pięciu zebraniach w tygodniu.
  • przygotowywać się do wszystkich zebrań,
  • prowadzić regularne studium osobiste,
  • uczestniczyć regularnie w działalności "od drzwi do drzwi",
  • odwiedzać osoby zainteresowane i prowadzić z nimi studium biblijne,
  • głosić okazyjnie,
  • pomagać przy pracach zborowych (utrzymanie sal "królestwa", przygotowania kongresów, opracowanie terenów osobistych.

Teren osobisty -- liczy około 300 rodzin, które dany głosiciel musi odwiedzić, zrobić notatki - np. komu rozpowszechnił czasopismo, kto go zaprosił, lub zachował się agresywnie, lub kogoś kto zna Biblię i nauki Strażnicy. Z tym powinien zgłosić się do starszych zboru, aby zadecydowali czy taką osobę należy odwiedzać.) Na osoby nie nadążające za tym rytmem jest wywierany nacisk w różnej formie. Na przykład przez współgłosicieli, lub starszych na wizytach pasterskich. Starsi tak samo podlegają ocenie przez "Nadzorców Obwodu" podczas ich wizyt w zborach, którzy odwiedzają każdy zbór co pół roku. Wizytacja taka trwa pięć dni. Po każdej wizycie wysyła do Komitetu Kraju sprawozdania o stanie faktycznym w zborach w jego Obwodzie (około 20 zborów). Ma obowiązek ściśle koordynować pracę zborów wg wytycznych "ciała kierowniczego". Na podstawie wspomnianych sprawozdań Komitet Kraju redaguje wewnętrzne czasopismo, "Nasza Służba Królestwa", wykazując osiągnięcia i braki, wskazując, jak je pokonać. Czyni się to w różny sposób np. na początku przez zachęty, oraz napominanie osobiste lub publiczne tych, którzy zaniżają wyniki zboru. Ta mrówcza praca jaką powinni wykonywać "świadkowie" ma tę właściwość, że nigdy nie daje uczucia pełnej realizacji; wciąż jest coś jeszcze do zrobienia. Dodatkowo daty docelowe takiego wysiłku są stale przesuwane (1914 na 1925, 1975 etc.). W konsekwencji obracają się przez dziesiątki lat wokół tych samych tematów, podawanych jedynie w różnej wersji. Wywołuje to naturalne uczucie zmęczenia. To uczucie muszą jednak wypierać, chcąc okazać się godnym życia w "nowym porządku". Do tłumienia tegoż uczucia stosuje Towarzystwo wyrafinowaną metodę zastraszania; cele organizacji przedstawia jako cele Boga. Połączenie tej konstrukcji myślowej z wymaganiami ekstremalnego poświęcenia, wspierane różnorodnymi hasłami dopingującymi do działania utrzymuje szeregowych głosicieli jak i starszych na różnych stanowiskach w ciągłym stresie.

Dodatkowo obciążającym "świadków" jest uczucie niepowodzenia w działalności głoszenia. Publikacje Towarzystwa nastawiają podwładnych na wytrwałe głoszenie serwowanych nauk. Głosiciel widząc małą skuteczność pozyskiwania nowych; co w konsekwencji działa osłabiająco na jego psychikę (na pozyskanie jednego członka członkowie poświęcają około 3500 godzin - SN) Wszystkie wyżej opisane elementy życia Świadka Jehowy są kolejnymi czynnikami wywołującymi problemy emocjonalne. U osób opuszczających wspólnotę dostrzec można poważne trudności motywacji. Przez lata funkcjonowania w społeczności Świadków Jehowy realizowane są tylko cele wyznaczane przez organizację; wszelkie inne są eliminowane. Moment odrzucenia organizacji jako autorytetu zmusza do wyznaczenia nowych celów. Ponieważ jednak odległe cele życiowe określa się najczęściej w młodości, wyznaczenie ich w wieku późniejszym jest niezwykle trudne. Prowadzi to w konsekwencji do życia pozbawionego jakichkolwiek motywacji. Osoby takie miesiącami, a nawet latami nie realizują niczego, poza elementarnymi potrzebami życiowymi.

4a. Wymuszanie konformizmu przez wywoływanie poczucia winy

Świadkowie Jehowy muszą sprostać wymaganiom pracodawcy, rodziny i "organizacji". Nie jest to zadanie łatwe zważywszy, że "organizacja" domaga się pierwszeństwa. Technika stosowana do wymuszania zachowań konformistycznych jest prosta i zarazem skuteczna Podwładnym zaszczepia się poczucie winy spowodowane nienadążaniem za wymaganiami Towarzystwa (Boga). Przykładem jest następująca rozmowa:

Tom: Przyjdziesz dziś na zebranie?

Bill: Niestety nie. Muszę jeszcze napisać sprawozdanie do pracy.

Tom: Znaczy to, że nie będziesz dziś na wspólnym zebraniu?

Bill: W ostatnim czasie nigdy nie opuszczałem zebrań, ale sprawozdanie do pracy jest pilne i musi być na jutro gotowe.

Tom: Rzeczywiście chcesz odrzucić "duchową strawę", którą przygotował miłościwie Jehowa swojemu ludowi?

Bill: Ostatecznie muszę się troszczyć także o moją rodzinę.

Tom: Powiedz Bill. Czy uważasz, że możemy odrzucić ofertę Jehowy, w przygotowanym przez niego duchowym posiłku, w którym wszyscy powinniśmy wziąć udział; i zamiast tego postawić sprawy materialne na pierwszym miejscu? Skarby Jehowy są nieporównywalne. Twojej decyzji nie mogę wprawdzie zmienić, ale ja osobiście rozkoszuje się każdym duchowym posiłkiem, który Jehowa daje swojemu ludowi. Na twoim miejscu przemyślałbym raz jeszcze, w jakim kierunku idę. Jeśli pierwsze miejsce przyznajemy sprawom doczesnym (interesom światowym), możemy utracić nagrodę Jehowy.

Bill: Może rzeczywiście sprawozdanie napiszę jutro przed pracą. Jeśli wstanę o 4.oo to powinienem zdążyć.

Przez takie rozmowy jak powyższa doprowadza się w sposób nieunikniony do konfliktów emocjonalnych. Prowadzi to w konsekwencji do fałszywej motywacji. Tzw. "poświęcenie się całym sercem" sprawom organizacji nie wynika z autentycznej pobudki, lecz w dużej mierze ze strachu i poczucia winy.

4b. Upokorzenie i "niewidoczny Talmud"

Systematyczne napomnienia w publikacjach Towarzystwa, jak też na zebraniach i kongresach (trzeba poświęcać więcej czasu na głoszenie, trzeba sprawy duchowe stawiać przed materialnymi itp.), brak akceptacji w środowisku społecznym (współpracownicy, sąsiedzi, bliscy) jak też podczas działalności kaznodziejskiej, przyczynia się do wzmocnienia u "świadków " poczucia niskiej wartości. Dodatkowo uzasadniona krytyka członków wspólnoty ze strony osób z zewnątrz (rzadko którzy "świadkowie" żyją w zgodzie z zasadami głoszonymi przez nich samych), prowadzi do szerzenia się plotek wewnątrz organizacji. Plotka ma charakter kompensacyjny. Staje się jednocześnie środkiem nie tylko do zwrócenia na siebie uwagi, ale też podniesienia "prestiżu" własnej osoby. Możliwości do bycia "kimś znaczącym" w organizacji jest niewiele. Powszechność plotek jest zjawiskiem dobrze znanym w gronie starszych. Jednak tylko nieliczni spośród nich wiedzą, lub próbują zrozumieć, jakie emocjonalne przyczyny "owocują" plotkami. Stąd też powszechną reakcją starszych na plotki jest zakaz takiego postępowania obwarowany usunięciem. Tak prowadzona walka ze skutkami tego zjawiska (zamiast sięgania do przyczyn) pogarsza jedynie sytuację. Oto stwierdzenie byłego starszego:

 

Ciało Kierownicze ŚJ przedstawia podwładnym prawa Boże poniekąd tak, jak czyniło to prawo Mojżeszowe - jako zbiór zakazów i nakazów. Rzadko pozostaje możliwość korzystania z własnej zdolności oceniania. Konsekwencja tego nagromadzenia przepisu na przepisie jest taka sama, jak w przypadku narodu izraelskiego w stosunku do prawa Mojżeszowego; bardzo często dochodzi do potajemnego łamania przepisów. Dzieli się włos na czworo tam, gdzie chodzi o mało ważny dekret; podczas gdy istotne sprawy, których nie można przeforsować siłą (miłości bliźniego, praworządność, miłosierdzie i wiara ), pojawiają się rzadko i w formie powierzchownej. Ponieważ żaden człowiek nie może wypełniać tej lawiny przepisów w sposób doskonały, coraz częściej pojawia się problem wyłączenia i zawieszenia w obowiązkach.

Cytat ten zwraca uwagę na jedną z centralnych przyczyn, mających wpływ na wysoką liczbę zaburzeń psychicznych - tzw. niewidoczny Talmud. Wszystko, czego zabrania organizacja, byłoby trudne do spisania. Poniższa lista próbuje zebrać najważniejsze.

Czynność potępiona lub zabroniona ( w nawiasie - uzasadnienie):

 

  1. Noszenie lub posiadanie symboli - nie tylko religijnych (fałszywe bóstwa)
  2. Jakikolwiek związek lub branie udziału w uroczystościach religijnych innych wyznań i czynnościach z tym związanych np. pogrzebach.
  3. Obchodzenie urodzin (bałwochwalstwo)
  4. Toasty w czasie wesel i innych uroczystości (fałszywe bóstwa )
  5. Udział w wyborach (mieszanie się w sprawy świata)
  6. Czerpanie przyjemności z pokazywania się publicznie -- modelka (szukanie własnej chwały)
  7. Praca w sektorze zbrojeń - praczka (popieranie wojen)
  8. Obchodzenie jakichkolwiek świąt. (bałwochwalstwo)
  9. Transfuzja krwi i oddawanie krwi (świętość krwi)
  10. Czytanie książek i publikacji innych wyznań religijnych (zaśmiecanie umysłu)
  11. Przeszczep organów; w międzyczasie zmieniane (grzech, niezgodne z Biblią)
  12. Działalność w stowarzyszeniach młodzieżowych (strata czasu)
  13. Jakikolwiek udział w polityce; ubieganie się o stanowiska polityczne nawet na szczeblu gminy (pozostawanie nieskażonym przez świat)
  14. Oglądanie filmów (grzeszny wpływ; stracony czas, który można poświęcić na głoszenie.)
  15. Pełnienie funkcji gospodarza klasy (pozostawanie skażonym przez świat)
  16. Przynależność do harcerstwa (pozostawanie neutralnym)
  17. Noszenie odzieży żałobnej (zwyczaj pogański )
  18. Próby usprawiedliwiania się (brak pokory)
  19. Branie udziału w działalności związkowej (pozostawanie neutralnym)
  20. Wielbienie lub naśladowanie gwiazdo ról filmowych lub muzycznych (bałwochwalstwo)
  21. Interesowanie się znanymi osobistościami i ich filozofią (cześć oddawana ludziom, niebiblijne wartości)
  22. Organizowanie spotkań młodzieżowych (pokusa seksualna )
  23. Datki na czerwony krzyż lub podobne organizacje charytatywne (popieranie organizacji religijnych)
  24. Uczestniczenie w świętach zakładowych (światowe towarzystwo)
  25. Modlenie się - wyłącznie w towarzystwie ochrzczonych, nienagannych Świadków Jehowy (tylko świadkowie są prawdziwymi chrześcijanami)
  26. Okazywanie zbyt wielkiej namiętności podczas stosunków płciowych z partnerem małżeńskim (niemoralność )
  27. Taniec z kimś innym niż partner małżeński jest (pokusą seksualną)
  28. Udział w zajęciach pozaszkolnych (wolny czas wykorzystywać na głoszenie)
  29. Czytanie starej literatury Towarzystwa (strata czasu )
  30. Udział w sądzie jako przysięgły (neutralność )
  31. Udział w służbie wojskowej i formacjach cywilnych (ćwiczenie się do wojny)
  32. Ćwiczenie technik samoobrony (pochodzenie militarne )
  33. Opuszczanie wspólnych zebrań i działalności głoszenia (nieposłuszeństwo względem Boga )
  34. Używanie sformułowań takich jak: o Boże, o matko, o panie itp. (zwracanie się do fałszywych bóstw)
  35. Wizyta u psychiatry lub psychologa (może wprowadzić w błąd)
  36. Studia wyższe; niektóre kierunki kategorycznie zabronione (światowe towarzystwo, strata czasu)
  37. Udział w reformach socjalnych i grupach samopomocy (strata czasu )
  38. Wątpliwości skierowane przeciw organizacji (wymierzone przeciw Bogu)
  39. Gra w szachy, warcaby, karty itp. (charakter militarny)
  40. Pracowanie nadgodzin (czas potrzebny na głoszenie )
  41. Przyjaźnienie się z osobami spoza organizacji (światowe towarzystwo)
  42. Noszenie przez kobiety spodni podczas zebrań (nieodpowiednie ubranie, upodabnianie się do mężczyzn )

Przestrzeganie tych wszystkich zasad jest niewątpliwie niezwykle trudne, zważywszy, iż w wielu z nich trudno doszukać się czegoś gorszącego. Dodatkowo Towarzystwo wprowadza różnorodne zmiany, które docierają do szeregowych wyznawców w sposób bardzo chaotyczny. Wywołuje to stały konflikt wewnętrzny tzw. approach - aroidance conflict (można coś czynić, czy nie?), jak też niejasne poczucie winy. Dodatkowo wiara "świadków", iż cały zbór może utracić ducha Bożego przez jedną osobę, powoduje doszukiwanie się winnych; każdy bowiem zbór ma jakieś problemy. Ciągle towarzyszące poczucie winy prowadzi do zwiększonej agresji na zewnątrz, stanów nerwicowych, depresji czy nawet samobójstw. Sztywne wymagania co robić wolno, a czego nie, w co wierzyć, a w co nie, jak postąpić w takiej czy innej sytuacji prowadzą ponadto do zaniku kreatywności myślenia, jak też blokują rozwój indywidualności. Wiele drzemiących w ludziach talentów nie ma żadnych szans na rozwój. Ponieważ niemal we wszystkich dziedzinach życia rozwój kreatywności jest potępiany, prowadzi to zwyczajnie do stagnacji. Wysoko cenione przez Towarzystwo właściwości takie jak sztywność, bezkompromisowość, konformizm i bezwzględne posłuszeństwo są dokładnie tymi, które wywołują konflikty emocjonalne i prowadzą do zaburzeń psychicznych.

4c. Tematy teologiczne

Proces terapeutyczny Świadków Jehowy jest procesem bardzo trudnym. Wiele problemów przysparza silne, emocjonalne "zrośnięcie" się "świadków" z systemem wiary. Pokazanie słabości systemu czy też związku między nieświadomymi potrzebami, a ich wypełnieniem przez poglądy religijne, prowadzi najczęściej do agresji. Stałe przyjmowanie przez "świadków" postawy obronnej blokuje ich logiczne myślenie i utrudnia terapię. Szczególnie wtedy, gdy "świadek" czuje, że może być w błędzie, rozmowa przybiera postać walki w której dominuje argumentacja irracjonalna i nielogiczna. Towarzyszący wzrost emocji prowadzi często do zerwania dialogu. Wielu "świadków" traktuje analizę ich religijnych poglądów jako zagrożenie. Dopuszczanie bowiem jakichkolwiek wątpliwości (jest to konieczne w dyskusji o poglądach) wywołuje poczucie winy wobec Boga i organizacji, jak też nieuzasadnione poczucie porażki. Oto wypowiedź jednego "świadka":

Od mojego chrztu w 1944 dręczyły mnie wewnętrzne wątpliwości stałe poczucie winy przeradzające się w prawdziwy lęk. Nikt nie powiedział mi, że wszyscy wierzący mają wątpliwości, będące logicznym następstwem wolnej woli. Nawet mistycy czuli się niekiedy opuszczeni przez Boga, którego tak bardzo czcili. Ile udręczeń zaoszczędzono by mi. Świadkowie nie mogli mi jednak tego powiedzieć, gdyż sami nie przyznają się do własnych wątpliwości. Wiara jest dla nich czymś totalnym, w co się nie wątpi, czego się nie krytykuje i gdzie nie ma zachwiań. Moje impulsywne myślenie było jak "drapieżnik", który zaatakuje mnie i zniszczy jeśli go nie "okiełznam". Ponieważ w organizacji nie tolerowano jakichkolwiek wątpliwości, za jedyne rozwiązanie uznałem całkowite ich stłumienie (a z nimi również siebie). Ponieważ chciałem ujść z życiem i być uznanym przez Jehowę poświęciłem w służbie dla niego tak dużo czasu, by mój "zatwardziały duch", upokorzony i wyczerpany nie miał możliwości wątpić. Podobnie jak kobiety, które potrafią skutecznie przekształcać wątpliwości w zalety (lub na to, co za zalety uważają) postępowałem również ja. Wstąpiłem do Bethel, by mój potencjał myślenia pozbawić możliwości wątpienia poświęcając się intensywnie nowym celom.

4d. Rodzina

Dość wcześnie wstępują Świadkowie Jehowy w związki małżeńskie. W latach czterdziestych naszego stulecia odradzano zarówno małżeństwa jak też posiadania dzieci (książka pt. "Dzieci" wyd.1941 r. - Rutherford), traktując je jako jedną z nielicznych, dozwolonych form zorganizowania własnego życia. Rodziny "świadków" pozostają pod silnym wpływem Towarzystwa Strażnica. Bardzo sztywno określa ono granicę między rolą męża i żony. Podrzędna rola kobiety w rodzinie jest stale akcentowana. Wg Towarzystwa - powinna ona nie tylko respektować, lecz również czuć się w swej roli szczęśliwa. Jest to niezwykle trudne dla kobiet zdolnych i wykształconych, zważywszy, iż również w organizacji posiadają niewiele możliwości wykazania się. Za jakiekolwiek próby dominacji nad mężem są one strofowane. Mężom, których żony nie respektują wytycznych Towarzystwa odbiera się różnego rodzaju "przywileje". Poważne problemy w rodzinach Świadków Jehowy nastręcza wychowanie dzieci. Od najwcześniejszych lat są one wprowadzane (często zmuszane) w rutynę życia organizacyjnego. Jednocześnie zgodnie z zaleceniami Towarzystwa, izoluje się je od środowiska rówieśników co prowadzi do różnorodnych konfliktów ze światem zewnętrznym. Sztywna postawa Organizacji nie daje dostatecznego wsparcia. Dla wielu "świadków" lata młodzieńcze są jednym wielkim koszmarem.

4e. Stawianie "organizacji" na pierwszym miejscu

Osoby z zewnątrz, które dopiero poznają Świadków Jehowy (czy to na zebraniu w Sali Królestwa, czy na kongresie, w fabryce w Brooklynie lub Selters) są zazwyczaj zafascynowane porządkiem i harmonijnym funkcjonowaniem wspólnoty. Towarzystwo Strażnica jest dumne, iż tworzy wrażenie (pozór) organizacji harmonijnej i niezwykle sprawnej. Wnikając jednak głębiej, poza "powierzchowny powab", dostrzec można wiele poważnych problemów, nie tylko w poszczególnych zborach, ale też w samej siedzibie Towarzystwa. Szeregowi "świadkowie" dbają o stworzenie korzystnego obrazu siebie i swojej organizacji; przyczynia się to bowiem do lepszego "sprzedania" ideologii. Zachwalanie organizacji jest ważnym celem każdego wyznawcy. Nawrócenie według Świadków Jehowy, to uwierzenie, że Towarzystwo Strażnica jest "kanałem bożym" i przez to należy się jemu podporządkować. Aby zbudować lojalność względem organizacji u osób nowych, używają najróżniejszych tekstów biblijnych do obrony jej nauk. Zbudowanie lojalności we wstępnej fazie jest niezwykle ważne; powoduje bowiem i tworzy pasywną zgodę we wszystkich dalszych tematach (nawet tych najbardziej wątpliwych). Za bezwzględne posłuszeństwo i obronę swoich interesów Towarzystwo nie odwzajemnia się swoim podopiecznym. Za pracę pełnoczasową, jak też utratę zdrowia podczas jej pełnienia (wypadki w fabrykach Towarzystwa), "świadkowi"e nie mogą liczyć na jakąkolwiek rekompensatę. czy rentę. Nieludzkie potraktowanie przez Towarzystwo ofiar wielu wypadków jest skrzętnie ukrywane.

5. Czy wspólnota przyciąga osoby o chwiejnej psychice?

Zagrożenie zdrowia lub zachwianie równowagi wewnętrznej wywołuje w organizmie stan utrudniający normalne funkcjonowanie i zmusza do jego zmiany. Zdarza się jednak często, że zamiast stawienia czoła problemom, jednostka "wycofuje się". Ideologia religijna i przynależność do grupy religijnej mogą stać się w takim momencie tzw. wentylem bezpieczeństwa. Dotyczy to przede wszystkim osób wrażliwych, wchodzących w konflikt z otaczającą rzeczywistością. W środowisku fachowym uważa się, że do sekt takich jak Świadkowie Jehowy "przyciągają" osoby z różnego rodzaju nierozwiązanymi problemami (osoby sfrustrowane). Wspólnota obiecuje nie tylko życie w pełnej harmonii, ale też wysoką nagrodę w niedalekiej przyszłości. Wobec osób wykazujących zainteresowanie i rokujących nadzieję przyłączenia się do organizacji, wykazują "świadkowie" szczególną troskę i przyjaźń. Siebie i wspólnotę przedstawiają z jak najlepszej strony, skrzętnie maskując problemy czy wątpliwości. Takie nastawienie i taki obraz grupy jest często bardzo atrakcyjny dla sfrustrowanych jednostek. Dodatkowym wsparciem jest tzw. współbrzmienie emocjonalne, jakiego doświadczają ze strony "świadków" podczas krytykowania otaczającego świata. Wspólny wróg - "świat" jeszcze bardziej jednoczy obie strony. Praktyka pokazuje jednak, że środowisko sekt (m.in. Świadków Jehowy) rozwiązuje tylko w niewielkim stopniu problemy jednostek sfrustrowanych. Izolacja od świata zewnętrznego, sztywność poglądów (często w sprawach marginalnych), ogromna liczba zakazów i nakazów stopniowo wywołująca poczucie winy, brak możliwości ekspresji własnych talentów, rodzi nowe problemy; a w konsekwencji prowadzi do wzrostu frustracji, agresji. czy wreszcie depresji.

6. Jak przetrwać odłączenie się od ŚJ?

Obserwacje dowodzą, iż podjęcie decyzji o odejściu z organizacji Świadków Jehowy jest niezwykle trudne. Wiele osób powstrzymuje się z podjęciem tej decyzji niekiedy przez wiele lat. Dostrzeganie błędów w doktrynie, czy niekonsekwencji postępowania, nie jest czynnikiem decydującym. Towarzystwo wypracowało przez lata wiele mechanizmów utrudniających odejście. Do takich należą między innymi:

  • krytykowanie "organizacji" -- utożsamiane jest z krytykowaniem Boga,
  • odejście z "organizacji" równoznaczne ze śmiercią w Armagedonie, dostrzeganie błędów oznaką słabości duchowej jednostki,
  • wytworzenie świadomości przynależności do elity tego świata,
  • wytworzenie tzw. "kolein myślowych" (utrudniających myślenie samodzielne),
  • stałe przypominanie o koniecznej wdzięczności wobec organizacji,
  • przedstawianie otaczającego "świata" jako skupiska wszelkiego zła,
  • wyrobienie stereotypu myślowego jakoby wprowadzanie zamętu w organizacji było cechą charakterystyczną czasów końca,
  • uzależnienie procesów decyzyjnych jednostki od "organizacji",
  • wytworzenie poczucia niekompetencji teologicznej u szeregowych "świadków",
  • uprzednie zniszczenie kontaktów społecznych poza "organizacją",
  • obrzydzenie wszelkich alternatywnych ugrupowań religijnych,
  • zakaz kontaktów z osobami wyłączonymi,
  • oczernianie byłych "świadków", itp.

Oto parę przykładów z listów do Fundacji "Słowo Nadziei":

 

Bardzo dziękuję za list i za broszury. Przeczytałem je wszystkie. Bardzo jestem wdzięczna za to wszystko. Przywróciły mi one pogodę ducha i całkiem inne, lepsze spojrzenie na cały świat i życie. Pragnę się z Wami nigdy nie rozstawać. Bardzo chciałabym Was poznać, porozmawiać i zawrzeć przyjaźnie. Ja z nauką Świadków Jehowy zetknęłam się przez moich dziadków, którzy należeli do organizacji, ale nie długo. Dziadek nie mógł pogodzić się metodami i zasadami jakie tam panowały. Babcia wczepiła mi miłość do Biblii, księga ta zaczęła mi się coraz bardziej podobać. Pokochałam ją, darzę szacunkiem. Jest ona dla mnie najwspanialszą księgą, księgą życia. Po śmierci dziadków moja przyjaciółka zabrała mnie na zebranie Świadków Jehowy, na które została zaproszona. Był to rok 1986 i od tej pory nawiązałam z nimi kontakt. Prowadzono ze mną studium biblijne na podstawie książki pt. Będziesz mógł żyć wiecznie na ziemi. Wiele spraw było dla mnie niezrozumiałych od początku, wręcz mi się nie podobały. Z tego tytułu doznałam wiele przykrości, co przyczyniło się do tego, że nie przyjęłam chrztu. Wywierano na mnie wielką presję, abym stała się głosicielem. Nie rozumieli moich możliwości i uwarunkowań emocjonalnych. Ta presja przyczyniła się do głębokiej depresji. W 1994 roku przestałam chodzić na ich zebrania, jednak brakuje mi spotkań z ludźmi, oraz rozmów na tematy Pisma Świętego. Jestem osobą samotną, chciałabym kogoś poznać, mieć przyjaciół, którzy by mnie rozumieli

 

Moi Drodzy!

Mam styczność ze Świadkami Jehowy od ponad 2 lat. Prowadzone jest ze mną studium biblijne. Dzień przed tym jak miałem wyruszyć po raz pierwszy do "służby polowej" (głoszenie od domu do domu), otrzymałem od Was "Słowo Nadziei", które dało mi dużo do myślenia. Po przeczytaniu odkryłem wiele błędów dotyczących nauk ŚJ. Jednak mam obawy, czy to, co teraz ma być prawdą, nie okaże się kłamstwem? Gdy byłem w religii katolickiej szukałem prawdy. Nawiązując kontakt ze "świadkami" byłem bardzo szczęśliwy, że ją znalazłem. Wierzyłem całym sercem w to, co dowiadywałem się od "organizacji". Moje serce było rozradowane, że nareszcie mogę służyć Jehowie z całą godnością. W lipcu tego roku przewidziany jest mój chrzest. Chciałbym jak najlepiej spełniać wszystkie wymagania Jehowy, które stawia przede mną, lecz kiedy otrzymałem wasze czasopisma pojawiły się wątpliwości, w moim umyśle powstał mętlik. Nie wiem w co wierzyć. Wiem, że swoja wiarę muszę utrzymywać wg Biblii. Wiem, że w niej znajdują się główne nauki, których mam przestrzegać. Mam zatem kilka pytań na które chciałbym uzyskać odpowiedź na podstawie Biblii. Proszę o przytoczenie wersetów.

 

Szanowna Redakcjo!

Bardzo dziękuję za przesłane mi czasopisma i książkę pt. Zanim zostaniesz Świadkiem Jehowy - przeczytaj! Dzięki literaturze jaką otrzymałam i po zapoznaniu się z nią, zaczęłam inaczej widzieć organizację Świadków Jehowy i powstrzymałam się z zacieśnianiem swoich kontaktów z nimi. Przez to również nie wstąpi tam trójka moich dzieci -- czyli cztery osoby zostały uchronione od wejścia w machinę tej organizacji . Cieszy mnie to, a jednocześnie odczuwam głęboki żal, że coś, co wyglądało tak dobrze i lepiej niż zwykły świat, okazało się złudą. Moja wiedza o Bogu jest coraz szersza dzięki zgłębianiu Biblii, ale nawet z tą wiedzą czuję się w tym świecie jak zbłąkana owca -- podobnie czują się moje dzieci. Chciałabym gdzieś chodzić na wspólne modlitwy i proszę Was o słowo otuchy i pomoc w odnalezieniu w moim mieście ludzi, którzy czczą Boga w duchu i w prawdzie.

Dlatego też próbie opuszczenia szeregów "świadków" towarzyszy lęk, poczucie winy i zamęt myślenia. Wielu podejmuje uprzednio próby wprowadzenia zmian wewnątrz organizacji (rozmowy, listy). Dość szybko pozbawiają się jednak iluzji dostrzegając niechęć, z jaką Towarzystwo przyjmuje propozycje zmian od szeregowych "świadków". Czasami, zgodnie z poradą starszych (czy też publikacji), osoby mające wątpliwości czekają latami na zmiany wprowadzone "odgórnie" (tzw. nowe światło"). Momentem przełomowym w stosunkach z "organizacją" jest odważne spojrzenie na nią, jak też na otaczający świat, "własnymi oczyma". Jest to najczęściej następstwem przeżycia czegoś szokującego we wspólnocie. Takie przeżycie przyspiesza decyzję odejścia. Decyzja ta wiąże się jednak z poważnym obciążeniem psychiki. Uraz rozłąki psychologia określa jako "post - Jehovah's Witnesses syndrom" i porównuje do stanu po śmierci bliskiej osoby. Siła doznanego urazu, zależna jest od wielu czynników, między innymi od: długości czasu związku z organizacją, zaangażowania, struktury (kondycji) psychicznej jednostki, siły osobowości, długości czasu (okresu), w jakim następuje odłączenie się, pozostania w organizacji osób bliskich, pomocy z zewnątrz. Towarzyszą temu w różnym stopniu: strach, lęk, wściekłość, zazdrość, rozczarowanie, upokorzenie, apatia, bezsenność, natrętne myśli, stany depresyjne, myśli samobójcze itp. Bardzo często pojawia się utrata sensu życia i towarzyszący żal straconych lat i możliwości. Dla osób stabilnych emocjonalnie jest to najczęściej pierwszy poważny uraz życiowy.

Wielu, pomimo faktycznego odejścia, pozostaje jednak latami w silnym uzależnieniu od własnej przeszłości. Stagnacja życiowa sprzyja stałemu krążeniu myślami w wyżłobionych koleinach. Silne przyzwyczajenie się do dotychczasowego rytmu życia, jak też myślenie wyuczonymi stereotypami, prowadzi niekiedy do związania się z inną, podobną sektą. Stadium powrotu do równowagi psychicznej przypomina wychodzenie z ciężkiej choroby. Trwa przeciętnie, w zależności od wielu czynników, około 1/4 do 1/3 czasu spędzonego w "organizacji". Ponieważ uraz emocjonalny ma wpływ na zdrowie fizyczne, wskazane jest zasięgnięcie porady lekarskiej. Aby skutecznie pozbyć się psychicznego uzależnienia od środowiska Świadków Jehowy, jak też ideologii Towarzystwa, konieczne jest zastąpienie dotychczasowych przyjaźni, poglądów, wartości etycznych, celów i struktury życia - nowymi. Niewątpliwie bolesna jest utrata wieloletnich (często jedynych) przyjaźni. Należy jednak uświadomić sobie, iż wydany przez Towarzystwo zakaz kontaktów z byłymi "świadkami" ma za zadanie chronić "organizację" przed masowym odejściem. Ponadto osobom pozostającym w organizacji, sytuacja osób wyłączonych jest zupełnie obojętna. Przez odpowiednią interpretację powodów wyłączenia, pozostający we wspólnocie traktują decyzje Komitetów Sądowniczych jako sprawiedliwe. Tym, którzy chcieliby ewentualnie podjąć polemikę grozi również wyłączenie. Olbrzymią pomocą dla osób zrywających kontakt jest zachętą, że również poza organizacją można funkcjonować sensownie i wartościowo. Odważne i samodzielne spojrzenie na otaczający świat pomaga zbudować nowe kontakty socjalne (niezwykle ważny element uzyskania równowagi psychicznej). Konieczne, choć niewątpliwie trudne jest wytyczenie nowych celów życiowych. Stałe uświadamianie sobie, iż kształtować można tylko przyszłość (przeszłości nie da się zmienić), jak też wiara we własny potencjał możliwości stać się może źródłem potrzebnej energii. Bez względu na wiek możliwy jest rozwój hamowanych wcześniej talentów. Zajęcie się czynnościami dotychczas zabronionymi (studia, sport, hobby), będzie nie tylko wypełnieniem czasu, ale też rekompensatą strat emocjonalnych. Również aktywna pomoc ofiarom sekt religijnych ma silne działanie terapeutyczne. Duża ilość tworzonych spontanicznie grup samopomocy świadczy o dużym zapotrzebowaniu w tej dziedzinie. Warto także zwrócić uwagę na sposób odżywiania się jak też kondycję fizyczną. Odżywianie, jak też ćwiczenia fizyczne, mogą mieć działanie uspakajające. Wymienione powyżej wskazówki mogą przyczynić się do przyspieszenia procesu "resocjalizacji". Stara osobowość stopniowo będzie wydawać się obcą, a nowe życie nabierze pełniejszego blasku.

7. Podsumowanie i wnioski

Badając grupy religijne z punktu widzenia psychologii i socjologii dostrzec można zarówno elementy pozytywne, jak też negatywne. Niewielu jednak grupom udało się uniknąć problemów opisanych w tym studium. Wiele z nich ma charakter ogólny. Należy jednak pamiętać, że niektóre doświadczenia nie dają się wręcz przedstawić w słowach. Sformułowania takie jak przygnębiony, zrażony, rozczarowany czy załamany, nie są w stanie oddać tego, co przeżyły poszczególne osoby. Dla tych, którzy nie poznali organizacji ŚJ w sposób bezpośredni, opisane zjawiska mogą być mało zrozumiałe. Wiele spośród opisanych problemów towarzyszy organizacji niemal od jej początków. Niektóre jednak dotyczą czasów współczesnych, kiedy to organizacja przeżywa poważny kryzys. W ostatnich latach opuściły ją setki tysięcy osób (w tym wielu wyższych rangą działaczy). Towarzystwo Strażnica jest świadome, iż "ograbianie" podwładnych z potrzeb psychicznych, jak też ciągłe zmiany w doktrynie prowadzą do podziałów. Wycofanie się jednak z błędnych decyzji utrudnia zarówno konserwatyzm, jak też świadomość, iż zmiana pozycji przynieść może więcej problemów, niż jej pozostawienie. W tej materii przywódcy ŚJ nauczyli się niewątpliwie wiele od kościoła katolickiego. Problemy z jakimi boryka się obecnie organizacja Świadków Jehowy będą miały niewątpliwie wpływ na przyszłość tego ruchu. Trudno jednak przewidzieć czy przywódcy zdecydują się na gruntowne reformy, jakich domaga się nacisk od wewnątrz, czy też pozostaną na stanowisku konserwatywnym. Powszechnie uważa się, iż największym wrogiem Towarzystwa "Strażnica" - jest ono samo.

 

 

 

Cud Eucharystyczny z Lanciano


Dzisiaj jest

Witryna istnieje od

 
Świadectwa
 
Nowe Publikacje
 
Dokumenty Kościoła

»Pismo Święte
»Katechizm Kościoła Katolickiego
»Encykliki, Credo
»Konkordat

 
Opinie byłych Świadków Jehowy

»Obszerny katalog zawierający kilka- dzieśiąt świadectw byłych Świadków Jehowy  

 
Artykuły i polemika

»Kim są Świadkowie Jehowy     Od autora
»Ciało Kierownicze
»Prezesi Towarzystwa
»Przekład N-go Świata
»Działalność w terenie
»Lista zakazów dla ŚJ
»Co to znaczy wierzyć
»Relacje rodzinne
»Kto jest kim w zborze
»Metody manipulacji 
»Jak wydostać się z sekty
»Statystyki organizacji
»K. Russell - biografia

 
Współpraca

Wkład w budowie tej  witryny przez naszych Czytelników

 
Ośrodki wsparcia
»Pomoc w/s sekt
»Ośrodki Dominikanów
»Funda. Słowo Nadziei
»Problematyka sekt 
»Wykaz ośrodków poradnictwa w/s sekt
 
Download
»Dział zawiera szereg książek i materiałów do pobrania
 
Ex Świadkowie
»Niedostrzegalne sidła nauk Strażnicy 
»Ciemna strona organizacji
»Byłem numerem statystycznym
»Wykluczeni Bracia
 
Książki On-line
»Świadkowie Jehowy.. E. Bagiński OCD
»Królestwo Boże w na- uczaniu ŚJ E. Bagiński
» "Siewcy kąkolu" E.B.
»W obronie wiary W.B.
 
Zamów Ewangelię!

Codziennie otrzymasz aktualną Ewangelię wraz z komentarzem.


 
LINKI

Opracowania na temat ŚJ
Watchtower pod lupą  
www.trinitarians.info
apologetyka.katolik.pl
www.towerwatch.com
manfred-gebhard.de
watchtowerinformation
www.e-watchman.com


PRAWDOMÓWNY ŚWIADEK NIE KŁAMIE, KŁAMSTWA SZERZY ŚWIADEK FAŁSZYWY (Prz 14:5)



  © 2002