Bardzo
częstym zarzutem eksponowanym przez ŚJ w
kierunku Kościoła są sprawy związane z Jego przeszłością,
bardzo często te dotyczące inkwizycji w średniowieczu.
Ta propagandowa śpiewka jest bardzo często
przypominana w celu dyskredytowania
historii Kościoła, a przede wszystkim Jego
duchowieństwa. Nieprzychylne opinie mają sprawiać
wrażanie że Kościół katolicki nie ma prawa nikogo pouczać,
ponieważ za Jego sprawą w przeszłości zdarzyło
wiele zła. Kościół katolicki jest niezniszczalny. Oznacza to, iż dzięki specjalnej ochronie ze strony Jego Niewidzialnej Głowy, Naszego Pana Jezusa Chrystusa, nigdy nie może odstąpić od swego prawdziwego celu i zamysłu, nigdy nie może nauczać fałszywej doktryny, ani dać swym dzieciom fałszywą dyscyplinę, czy nieważny sakrament. Jest to ta opieka Chrystusa, który daje Kościołowi Swą władzę. Pomimo godnych pożałowania upadków ludzkich, co się tyczy jego dostojników w przeszłości, Kościół katolicki nigdy nie dopuścił się odstępstwa. Nigdy nie nauczał błędu. Nigdy nie zaaprobował złej dyscypliny czy nieważnych sakramentów.
Rzeczywiście możemy zastanawiać się, czy upadek
szeregu jego dostojników nie został dopuszczany przez Boga, ażeby udowodnić, iż Kościół nie podlega ludzkiemu losowi i upadkom ale że jest prowadzony opieką Jego Boskiego Założyciela, który jest z nim przez wszystkie dni, aż do skończenia świata.
Zdecydowałem się poddać ten temat
wnikliwej ocenie, aby przekonać się ile jest
prawdy w stwierdzeniach np. historyka W. E. H. Lecky'go
iż "Kościół rzymskokatolicki przelał więcej niewinnej krwi niż jakakolwiek inna
instytucja". I w jakim celu to
zagadnienie jest celowo wyolbrzymione. Najbardziej znanym a zarazem
najkrwawszym przykładem przeciwdziałania
tworzeniu się herezji w średniowieczu, była
inkwizycja hiszpańska. Tortury, ciemne lochy,
spalanie na stosie, czy gilotyna to nieodłączne
atrybuty które wiążą się z jej istnieniem. Jeśli
oceniamy skutki inkwizycji to po pierwsze należy
rozdzielić dwie sprawy. Inkwizycje rzymską (kościelną)
oraz inkwizycje świecką do której należała
ta hiszpańska. Ona to właśnie była pod wyłączna
kontrolą hiszpańskich władców i królów, a
władza kościelna nie miała bezpośrednio wpływu na
wydawane wyroki. Co więcej działalność ta była niejednokrotnie przedmiotem ostrej krytyki Stolicy Apostolskiej.
Bardzo często wyroki śmierci były unieważniane
przez władze kościelne, do tego stopnia że w 1509 roku rządowy edykt hiszpański, powtórzony w roku 1605, nakładał karę śmierci za publiczne ogłaszanie decyzji Stolicy Apostolskiej unieważniających wyroki Inkwizycji.
Patrząc na okres średniowiecza cały czas Kościół
rzymski w zdecydowanej większości anulował
wyroki śmierci wydane przez inkwizytorów świeckich.
W 1519 roku papież Leon X wyklął, wbrew woli króla Hiszpanii Karola I,
Wielkiego Inkwizytora jak również jego pomocników.
W 1286 roku papież Honoriusz IV unieważnił surowe inkwizycyjne rozporządzenia cesarza Fryderyka II i wszystkich skazanych na ich podstawie ludzi - amnestionował.
Fryderyk II ściągnął wtedy na siebie klątwę papieską,
za to że jako pierwszy wydał prawa karzące śmiercią heretyków i powołujące inkwizycyjne trybunały.
Tych faktów ŚJ nie chcą widzieć, czy raczej
nie wiedzą, bo Strażnice o tym nie wspomną by
mieć pretekst do zarzutów, przedstawiając wyjątkowo pokaźną
listę przekłamań. Uważają ze jedynym źródłem
prawdy jest organizacja, i bezkrytycznie
przyjmują te nauki? Wszak przestrzega się ich
przed szukaniem prawdy na własna rękę, ale
czy ma to oznaczać oderwanie od obiektywnego myślenia.
Inkwizycja kościelna nie jest czymś w historii Kościoła za co musielibyśmy
się wstydzić. Kościół nie był autorem
stosowania restrykcyjnych środków co ciągle
Mu się zarzuca. Natomiast czynniki władzy które
zwykle dokonywały tych ewidentnych nadużyć,
działały wbrew woli Rzymu. Nie sięgajmy
daleko do średniowiecza, w XVII i XVIII wieku protestanci
w Niemczech urządzali polowania na czarownice.
Jednakże za "topieniem czarownic" nie stała Inkwizycja!,
a wtedy zginęło o wiele więcej ludzi. Mówienie dzisiaj o setkach tysięcy ofiar Inkwizycji kościelnej jest zwykłym mijaniem się z prawdą.
Większość historyków przyznaje, że ogólna
liczba jej ofiar została drastycznie zawyżana, a mówienie o ludobójstwie włożyć trzeba między bajki.
To prawda że inkwizycja była swego rodzaju sądem.
Jednak procedury stosowane przez władze kościelne
były zupełnie odmienne od tych które
stosowano przez władze świeckie. Były one
prowadzone bez pośpiechu, drobiazgowo i
opatrzone dodatkowymi prawami przemawiającymi na rzecz oskarżonych.
Oskarżony miał prawo zaskarżyć bezstronność inkwizytora lub któregoś z sędziów,
jak również mógł złożyć apelacje do
Rzymu. Postępowanie apelacyjne było długotrwałe
i nie musiało oznaczać potwierdzenia wyroku.
Zdecydowana większość wyroków wydanych przez
władze Inkwizycji kościelnej dotyczyła nałożenia rozmaitych form pokuty
bądź wygnania ( chodzenia w stroju pokutnym, umartwień cielesnych, podejmowania pielgrzymek) Gdy mówiono o straceniu kogoś, często miano na myśli tzw. spalenie in effigo czyli nie spalenie człowieka, ale spalenie jego wizerunku. Kary śmierci nigdy nie orzekał trybunał duchowny, pozostawała ona w gestii i była wykonywana przez władzę świecką.
Procedury władzy kościelnej nie zezwalały na stosowanie
tortur ani na żądanie inkwizytora, a tym
bardziej w jego obecności.
Tortury stosowano tylko w ostateczności i tylko przez władze świeckie,
w celu wydobycia zeznań. Nie chce aby ktoś odczuł
że próbuje wybielać to co się stało w
przeszłości, prawda jest że inkwizycja bazowała
na chrześcijaństwie. Ale nie można przypisywać
władzą kościelnym czynów które nie były
ich udziałem. Zgoda mogły zdarzyć się wyjątki,
za co papież przepraszał w imieniu Kościoła,
wszak każdy człowiek jest grzeszny. Ale nie
sposób nie zapytać jakie było podłoże dzięki
któremu dokonywano takich praktyk, w imię
religii. Otóż chodziło nie tylko o to by nie tworzyć
odstępstw od religii, ale i by walczyć z
heretykami którzy zwalczali prawdy chrześcijańskie.
Przykładowo w I połowie XII wieku zaczęła się
szerzyć przybyła z Azji, herezja katarów.
Katarowie głosili, że stworzenie materialne nie jest dziełem Boga ale szatana, to oznaczało, że należy wyniszczać ludzkie ciało. Wyniszczanie to odbywać się mogło tylko przez masowe samobójstwa albo przez wyczerpanie ciała w orgiastycznych rozpustach.
Toteż nie dziwi fakt iż władze kościelne dążyły
do zachowanie ładu społecznego. Muszę
zaznaczyć że chodziło tu o kwestie duszpasterskie
mające zapobiegać tworzeniu się przewrotnych
ideologii, choć nie rzadko władza świecka
odgrywała restrykcyjne odium w tym względzie.
Działania Kościoła były nakierowane na odejście
człowieka ze złej drogi, np. ogłaszano na danym terenie tzw. czas łaski. Ktokolwiek ujawniłby w tym czasie swoje heretyckie poglądy podlegałby zwykłej pokucie, jak każdy spowiadający się w konfesjonale.
Nie wiem dlaczego ŚJ tak często przywołują
inkwizycje, widocznie te czasy nie były by po
ich myśli, bo żyjąc w tych czasach nie mieli
by łatwego życia. Co oczywiście nie oznacza
że pochwalam owe poczynania. Analizując
stanowisko Kościoła w okresie średniowiecza
możemy zauważyć że wszelkie represje były
ostatecznością. Posługiwania się religią
w sposób nie właściwy prowadzi do nadużyć i
jest zwykłym rozmijaniem się z nauka daną od
Chrystusa. Tak jak w czasach współczesnych
wiele ludzi (politycy) dla określonych celów obnosi
się pobożnością, a tak naprawdę jest to
tylko przykrywka bo ich czyny są zupełnie
inne. Tak i w przeszłości Inkwizycja była
nadużyciem, gdzie nadużywano władzy a religie
wykorzystywano jako pretekst do
usprawiedliwiania haniebnych czynów.
Fish