Bardzo często można się spotkać z opiniami
na temat świadków że są to ludzie pracowici, uczynni,
trzymający się zasad moralnych, i przywiązujący nacisk na sprawy
związane życiem religijnym. Bardzo często oni
sami lubią rozgłaszać na około że społeczność
świadków składa się głównie z samych
szlachetnych ludzi. Jednocześnie potrafią
zarzucać nam katolikom wszelkie zło tego świata,
podkreślając że to właśnie świadkowie są
wzorem do naśladowania. Niejednokrotnie możemy
od nich usłyszeć opinie że księża to zboczeńcy
i złodzieje, nasza wiara jest fałszywa, a my
wszyscy jesteśmy
obłudni i żyjemy nie licząc
się z nikim. Szczerze mówiąc chciałbym przekonać się
czy świadkowie
w rzeczywistości są tacy kryształowi, i
czy postępują bardziej przykładnie od nas. Weźmy pod uwagą że w naszym kraju 95%
to katolicy. Świadkowie stanowią zaledwie ułamek
procenta. Zatem zawsze w mniejszej grupie będzie
mniej ludzi którzy postępują niegodziwie. Do napisania tego artykułu skłoniło mnie
świadectwo jednego z starszych ze zboru w USA. William H.
Bowen ma za sobą 43-letnie członkostwo w
Organizacji, z czego przez ostatnie 20 lat posługiwał
jako starszy
w zborze. Przez ten czas pełnił wiele
kierowniczych urzędów, zapewne przez ten czas
nie jedno widział. Jego wiedza o zwyczajach
jakie panują w Organizacji pochodzi zatem z pierwszej
ręki. Człowiek ten na znak
protestu demonstracyjnie zaprzestał usługiwania
w swym zborze, wyjaśniając że polityka Strażnicy
prowadzi do wielu nadużyć seksualnych, i daje
ochronę dla wielu przestępców. Jak mówi jego
"religia stała się przesycona pedofilami
od góry do dołu. W czasie mojego
czterdziestokilkuletniego członkostwa nie
znalazłem jeszcze ani jednego zboru Świadków
Jehowy nie mającego problemu z molestowaniem
dzieci." Może to okazać się szokujące,
ale żeby zrozumieć meritum problemu należy wyjaśnić
złożoność tej sprawy. Jak mówią świadkowie
ich społeczność odcina się od wszelkich spraw tego świata,
a tym samym nie chcą mieć do czynienia z
instytucjami państwowymi, w tym z wymiarem sprawiedliwości.
Dlatego świadkowie posiadają swój własny
organ sądowniczy. W każdym zborze znajduje się
organ zwany komitetem sadowniczym w skład
którego wchodzi kilku starszych z miejscowego zboru.
Wszelkie wykroczenia które dotyczą członków
zboru są rozstrzygane przez nadzorców, również
te związane z molestowaniem dzieci. Nadzorcy
powinni prowadzić proces i wydać werdykt opierając się na prawie wypływającym
z zasad Biblii. Ten werdykt nie powinien budzić
sprzeciwu którejkolwiek ze stron, a tym samym osoba skarżąca nie
powinna już dochodzić sprawiedliwości w sądach
publicznych! Komitet sądowniczy może uznać
kogoś za winnego molestowania dziecka tylko wówczas
kiedy osoba oskarżona sama przyzna się do
winy, albo kiedy jest dwóch lub trzech świadków
tego czynu. Kiedy dany pedofil nie przyznaje się
do winy, i nie ma wystarczającej liczby świadków,
zostaje automatycznie uznany za niewinnego.
Rzadko kiedy molestowanie dziecka odbywa się
przy świadkach, sprawca zaś prawie zawsze wypiera
się swoich czynów. W ten sposób prawie zawsze
zostaje
uniewinniony. Mało tego,
w przypadku uniewinnienia sprawcy wszystkie
osoby biorące udział w procesie są zobowiązane
do tzw. "ofiary milczenia", która to
zabrania mówienia komukolwiek o sprawie jaka miała
miejsce. Stąd też wypływa wniosek że
Organizacja to raj dla pedofilów. Można by dodać
że społeczność świadków chroni zboczeńców,
gdyż ofiary molestowania nie tylko nie mogą
dochodzić sprawiedliwości w sądach publicznych,
ale nawet nie mogą ostrzec innych przed chorymi
skłonnościami konkretnego człowieka ze zboru. Jedna ze Strażnic
z roku 1995 podaje jak starsi powinni postępować
w przypadku spraw związanych z molestowaniem
dzieci. "Jeśli oskarżenie zostało odrzucone, starsi wyjaśnią temu, kto je wniósł, że nie można poczynić żadnych innych kroków sądowniczych. Zbór będzie nadal uważał podejrzanego za osobę niewinną. Biblia mówi, że do rozpoczęcia postępowania sądowego potrzeba dwóch lub trzech świadków (2 Koryntian 13:1; 1 Tymoteusza 5,19). Nawet jeśli więcej niż jedna osoba "przypomina sobie", że była napastowana przez tego samego człowieka, to takie wspomnienia są zbyt zawodne, by mogły stanowić podstawę rozstrzygnięcia, gdy brak wspierających dowodów. Nie oznacza to, że owe "wspomnienia" uważa się za fikcyjne (lub za prawdziwe). Niemniej przy załatwianiu sprawy sądowniczej należy kierować się zasadami podanymi w Piśmie Świętym."
Tak rozumiana wykładnia postępowania
doprowadziła do sytuacji w której tysiące ofiar przestępstw
seksualnych jest pozostawianych bez żadnej pomocy,
podczas gdy sprawcy czują się bezkarni.
Rodzice ofiary
przestępstwa mogą na przekór wszystkiemu domagać się sprawiedliwości w
sądach publicznych. Ale za to grożą im sankcje ze strony zboru, włącznie z wykluczeniem z
Organizacji. Łamią oni w ten w ten sposób
"prawo religijne" nie zachowując
nakazanego milczenia, i zniesławiając osobę która została oczyszczona z zarzutów
przez komitet sądowniczy.
A
jak wiemy wykluczenie ze zboru to największa
kara dla każdego ŚJ. Cały ten problem stanowi
jedno wielkie błędne koło, z którego nie
sposób się wyrwać nie jednemu zastraszonemu
świadkowi. Wspomniany już William H.
Bowen założył stowarzyszenie o nazwie
SilentLambs (Ciche Owieczki), mające na
celu niesienie pomocy ofiarom nadużyć
seksualnych w społeczności świadków.
Fundacja działa na zasadzie non-profit, niosąc
szeroko rozumiane wsparcie w postaci m/i
terapii, pomocy finansowej i prawnej. Twórca
Silentlamb informuje że posiada poufne informacje o członkach
swojej społeczności którzy są pedofilami. Są oni chronieni przez wyznaniowy
"mandat milczenia", który nie pozwala
na poinformowanie o tym nawet członków najbliższej
rodziny. To nie wiarygodne, ale niestety prawdziwe.
Olbrzymia ilość przestępstw o charakterze
seksualnym, jest przez komitety sadownicze po
prostu świadomie ukrywana. Tylko po to by prawda nie wyszła
na jaw, i nie doszło do skandalu który by wpływał
negatywnie na opinie o świadkach. Cały koszt tej
polityki ponoszą niestety bezbronne ofiary, które
pozbawione pomocy przez lata tłumią w sobie traumatyczne przeżycia.
Nie są wstanie domagać się ani odszkodowania ani
nawet ukarania sprawcy.
Fish
http://cicheowce.fm.interia.pl/
http://www.silentlambs.org/index.cfm
http://ksiegi.emix.net.pl/wyswietl.php
http://www.silentlambs.de/
http://www.religioustolerance.org/